Witam, szukam i nie widzę nigdzie nawet drobnej podowiedzi.
Sprawa wygląda tak. Jak wjeżdżam na wprost pod łączenie asfaltu gdzie jest podskok o około 1cm( klasyka jak na wielu ulicach. Jest bardzo nie przyjemny hałas, jakby metal o metal uderzał.

Jak jadę na skręconych kołach to jest cisza.

Dosłownie z lewej strony jest jebnięcie w pełnym tego słowa znaczeniu. Co najlepsze amor wygląda na zdrowy. Jakiś czas temu miałem zerwane na raz 2 osłony przegubów, w sumie nie wiadomo od czego, gumy zawieszenia wyglądały ok( były wymieniane w maju)

Czy jest możliwe ze amor jest walniety pomimo tego ze nie widać po nim aby był wylany? No i druga kwestia czy po pół roku mogła po prostu paść guma od amortyzatora w kielichu?

Spotkał się ktoś z czymś podobnym?

Będę na dniach wstawiał rozpórkę to dokładnie sprawdzimy amor na stole, ale może jakies sugestie jakie części warto było by przygotować, na pewno kupię nową gumę w mocowanie amora oraz wrzucę po pół twardego odboja TA na amor, bo jednak diesel jest dość ciężki, ale to nie rozwiąże raczej mojego problemu


Proszę zapoznać się z regulaminem i używać przedrostków !
Kuman

Sworzeń na zwrotnicy nie ma luzu?

Miałem bardzo zbliżony problem, nic nie pukało, stukało. Wjeżdżałem albo na łączenie asfaltu albo na bruk i pukać zaczynało. Okazał się sworzeń. Koszt od 60zł

Kurde sworznie też robione były... ale dzięki za uwagę, bo właśnie przez to że wszystko wymieniałem teraz nie wiem na co patrzeć bo wszystko powinno być igła.

a jak myslisz brak zbieżności może mieć na to wpływ? Nie robiłem w lato bo nie mogli założyć mi sprzętu do ustawiania na koło, a teraz sobie przypomniałem jak poleciałem w trasę i auto trochę ściąga na lewo.


Na pewno muszę mimo wszystko kupić nowe gumy amortyzatorów, tym razem ori w aso, a nie gdzieś z motoryzacyjnego niby dobrej firmy.

Zbieżność to raczej ciężko tutaj określić.
"Niby powinno" się ustawiać zbieżność z każdą regulacją zawieszenia ale nie daje dużych szans na to że zbieżność ma wpływ na uderzenie, pukanie.

Ze sworzniem w MK4 jest taka historia że ciężko go sprawdzić komuś kto w tym nie siedzi że tak powiem. Nawet po wyjęciu może Ci się wydawać że jest sztywny a jest wybity. Nie potrafię wytłumaczyć tego (wyrobi sobie miejsce główka że tylko w jednym położeniu będzie pukać).

A tuleje wahacza? Wymieniałeś obie? Jeśli nie włożyłeś jakiś lepszych chociażby Lemforder to po 5kkm mogły się posypać.

Marol01, tuleje wahacza są ori z TT.
Sworznie Ruville, łączniki stabilizatora który zakładam na zimę też są nowe ori.
Gumy stabilizatora też ori nówki przy zakładaniu.

Ogólnie tylko nie wiem co mi dali na gniazdo amora i chyba tam będę szukał przyczyny, tzn zamówię 2 nowe ori gniazda od jakiejś R`ki czy ARL bo może będą mocniejsze

Reszta była dobierana jako markowa więc raczej powinno być wszystko w porządku, ale tak jak mówię mogło coś się zerwać od gwintu.

z 15 tys zrobiłem lekko przez sezon na tych wszystkich gumach i mogły te gniazda się wyklepać... wada produkcyjna itp.

Zajrzymy przy weekendzie z kumplem pod auto to ewentualnie napiszę czy widać ewidentnie że coś poszło.

Kiedyś kumpel miał tak że po puściła się nakrętka trzymająca poduchę ze sprężynami i też mu tłukło.
Jakoś ciężko mi u wieżyc że by się poduch wybiły już w gniazdach. Ja po sezonie na gwincie zauważyłem ze tulejki na stabi zaczynają być słyszalne ,ale to norma w tych zawieszeniach pochodnych z mk4 i nawet gumy z ASO szybko siadają .

lukasz5oo
, akurat ja bez stabi latam w sezonie wiec go zupełnie nie winię bo wszystko ma w nim 2 tys przelotu i jest ori.


krótko mówiąc gwint na stół


dzięki za pomoc i nakierowanie będzie sprawdzane po kolei od amortyzatora

Kolego wygląda to na poduchę mak persona ta co piszesz górna a dzieje się to tak przy gwincie amor jest krótszy dzwigasz auto na lewarku i nakretka góurna prszeskakuje przez tą gume i potem klupije miałem już takie przypadki trzeba utoczyc nakretke z większym kapeluszem i jest gitara

Cenna uwaga. Dziękuję.