Ernii zrobię Ci fotki obydwóch, jak mi się będzie chciało.

Zarolowałem ranty nadkoli i założyłem jakiś tam centralny, wywalając wcześniejsze dzieło jakiegoś elektryka.
Mk2 poszedł dzisiaj do lakiernika, odbiór za jakieś niecałe 2 tygodnie.

optymista

Mioo ten termin podałem już z zapasem, a po mk2 czeka na swoją kolej 2CV.

mk2 odebrany w sobotę, na szybko poskładane fotele i kokpit, brak dobrych tapicerek na razie.
Wrzuciłem tymczasowo sebringi, robią się dystanse pod phaetony, w weekend ogarnę zderzaki i listwy boczne.
Od poniedziałku śmigam do pracy (madison poszedł dalej do rodziny) i testuję intensywnie, czy wszystko działa jak należy.

Jakie parametry adapterów dałeś ? Oponki mam nadzieje nie wyższe niż 195/40

prawda w moim vento był zakładany w pirani druciarstwo jakiego mało we wtorek podłączyłem na nowo alarm i parę zabezpieczeń własnych zrobiłem:)
a co do autka teraz to będzie taniej jeździć powodzenia w modach

Adaptery kazałem zrobić na przód 25mm, na tył 30mm. Jeżeli będzie za dużo po przymiarce, to się je skrobnie na tokarce w kilka minut.

Opony niestety na razie założyłem tak poskładane trochę, to co mi wpadło, para nowych conti i para nowych hankooków o podobnej rzeźbie bieżnika, niestety na razie 195/45, bo wszystkie conti 195/40 które wpadły mi w ręce były słabe. Uważam, że tak lepiej, dojeżdżam codziennie 30km w jedną stronę do zakładu. Staram się jednak w międzyczasie znaleźć 195/40, oczywiście gdybyś miał jakieś ciekawe na zbyciu to daj mi znać

Porobię jakieś foty, gdy ogarnę zderzaki i listwy, w międzyczasie wyprowadziłem kable do złącza diagnostycznego i przerobiłem wtyczkę na OBDII. Pierwsze odpytanie błędów i oprócz tego, że jest ori licznik na linkę zamiast tego z toledo i nie idzie informacja z kombi do ecu o prędkości auta, to jest klasyczny notlauf w postaci przeładowującej turbiny. W weenekd zajmę się tą sprawą, albo N75, albo sztanga zapieczona albo podciśnienie któreś nieszczelne.

Golf się skończył dziś nie z mojej winy...

2 tygodnie temu odebrałem go od lakiernika, w piątek odebrałem twardy dowód.
Wygląda wszystko tak:










Zdarzenie miało miejsce na łuku przy dworcu kolejowym w Swarzędzu, sprawcę wyniosło na mój pas, wbił mi się w środek samochodu swoją prawą podłużnicą. Gdy wysiadłem ruszył na mnie z ryjem, więc najpierw zepchnąłem golfa z jezdni, a następnie zadzwoniłem na policję. Gdy gość to usłyszał, chciał się dogadać, na co ja nie przystałem, po czym wsiadł w swój samochód i zbiegł z miejsca wypadku.
Podałem nr rejestracyjny sprawcy policji, jego rysopis itd. dodatkowo kolizja miała miejsce pod kamerami monitoringu miejskiego. W protokole policja zapisała wyraźnie, że części i ślady po kolizji były na moim pasie, znaczy się że sprawca zjechał na mój pas.
Pozostaje czekać na działania policji itd, przypuszczam że sprawca był pod wpływem alkoholu, taki około 50-letni zapuszczony szuszwol w golfie mk2 (niestety).

Mnie nie stało się nic, tak myślę, jutro pewnie zaczną mnie boleć wszystkie mięśnie i stawy (normalka po strzale, to mój trzeci mk2 do kasacji).

Generalnie golf nadaje się do skasowania, ruszone obydwie podłużnice i ja tego nie mam zamiaru naprawiać.
Do wyjęcia gwint, hamulce, koła, wnętrze kompletne, wydech, skrzynia, wiązka, komp i silnik.
Silnik po odpaleniu puszcza płyn i olej, przypuszczam, że uszkodzona jest chłodniczka oleju.

Opcja są dwie:
- jeżeli załapię się na leasing, biorę golfa mk6 1.4TSI i sprzedaję kompletny swap TDI do mk2
- jeżeli nie załapię się na leasing, kupuję nowego biorcę i wkładam TDI

Wkurwiony jestem do białości, chciałem się rozpłakać z tego wszystkiego, bez kitu...
Tyle pracy w chujowych warunkach, tyle serca włożonego w to wszystko, tyle czasu, tyle pieniędzy i jakiś zajebany dziad mi to zabrał. Chciałem mu dać w ryj, ale się powstrzymałem, bo nic dobrego by to nie przyniosło...

Kur** ziomeczku ale kalafior ..trzeba było w morde lac dziada Normalnie az sie bluzgac chce .fuck co za trep je(b)chany!!!

o kur...

ty się ciesz że cały jesteś. Fakt auta szkoda bo kasa i czas włożony w projekt poszedł się jebać

Kur...wa co za trep z tego dziada!! Współczuje bo nawet nie chce myśleć co ja bym zrobil takiemu kolesiowi jak by mnie takie cos spotkało. Nawet nie ma co mówić o kasie z odszkodowania, bo żadna kasa nie zrekompensuje golfika

wspolczuje.. takich frajerow to tylko po mordzie lac.. a jak jeszcze przewaznie bywa to tak jak mowisz z morda startuja, gratuluje opanowania, bo ja bym chyba nie wytrzymal

Ale jak to mowia "co nas nie zabije to nas wzmocni". Mam nadzieje, ze to tylko kolejna przeszkoda na dostaniu sie na jeszcze wyzszy polap volkswagenowskiej choroby, trzymaj sie stary

I to jest cały ból ze jesli ty uwazasz to ktoś ci przywali. Moj golf skonczył podobnie tyle ze w tyl dostal ale cuz patologia na polskich drogach panuje. Szkoda Golfiny najwazniejsze zes caly i nie poddawaj sie z projektowaniem. Powodzenia i Pozdrawiam