Ja uważam że na oryginalnych kapslach od garbusa i z białą felgą plus biały pas na oponie i będzie git, te felgi porsche nie pasuje tu ja tak uważam . O coś takiego mi chodzi

jak dla mnie egzemplarz nie do uratowania,przynajmniej już nie,może Chip Foose by go ogarnął,bez całkowitego piaskowania nie ma co podchodzić

kochanie, czy Ty mi przypadkiem nie zakosiłeś tego zdjęcia z komputera?

Hawaj - każdy egzemplarz jest do uratowania jeśli ma się odpowiednio dużo serca i chęci do niego

Ja wiem że jest do uratowanie bo pomagam w odrestaurowaniu tego samochodu i tak naprawdę mieliśmy plan oddać do sodowania ale, stwierdziliśmy że szkoda tyle siana wydawać jak można chemią zdjąć lakier dłużej będzie trwało ale tek naprawdę cała rdze też będzie widać, w tym aucie jest 40 % karoserii do wspawania na nowo bo jest przegniła na szczęście tył jest w bardzo dobrym stanie .

a środek,będzie w jakiejś skórce ,ja bym tu widział tapicerkę rodem z jakiegoś hot roda

Pewnie cuś w ten deseń tylko odrobinkę inaczej: cały samochód będzie pomalowany na jeden kolor (a nie tak jak tu, że wnętrze jest czarne), deska rozdzielcza obita na czarno no i tapicerka na podłodze nie beżowa tylko jakaś szara, albo w takim kolorze w jakim tu występują dywaniki.

panowie ja tu mówie o prawdziwym odrestaurowaniu klasyka ,a nie dłubanie metodami garażowymi,zgadza sie ze trzeba miec serce,ale warunki i worek pieniędzy to podstawa,serce i chęci to pikiuś jak to mówią
Powodzenia tylko mogę zyczyć

P.S wypiaskowanie zaoszczędzi wam tygodni żmudnej pracy,lepiej wydac pare stów,wynagrodzi sie wam to,a tak narobicie sie a po jakimś czasie i tak wszystko wyjdzie,takie moje zdanie

Fajne fotki tych Typ 3 ale do takiego etapu to jeszcze dalekie marzenie wiec chyba nie ma sensu bujać w obłokach i robić OT jak mogło by wyglądać auto

Nie mówię, że to będzie dziecinnie łatwe, może i porywamy się z motyką na słońce, ale wiem, że warto
Ok, nie będzie wyglądał jak by wyjechał z "Poturbowanych", ale zrobimy go najlepiej jak będziemy umieli. A jeśli wylezie - trudno, będziemy robić od nowa. Ale jeśli nie zrobimy czegoś teraz to za rok już naprawdę nie będzie co zbierać. Sorry Winnetou, ale na złom go nie oddam...

no no pozazdrościć takich samochodów sie już nie widzi za często mam nadzieję że uda sie plany zrealizować 3mam kciuki PoVWodzenia

To prawda na zdjęcia za wcześnie ale uwierzcie że żmudnej pracy się nie boimy a do końca wakacji blacharka powinna być skończona takie są plany

zobaczymy co z tego wyjdzie ale zasadzniczo nie mamy innego wyjścia, więc w razie czego trzeba będzie się spiąć i przed jesienią skończyć
a w przyszłym roku widzimy się na VW Mania

w końcu ktoś robi mój ulubiony model vw powodzenia!

chylę czoła

mam nadzieje ze da sie go odratowac i bedzie cieszyl wlasciciela i przechodniów
powodzenia i trzymam kciuki

ja w swoi Wesmorelandzie który był w podobnym stanie planowałem 2 tygodnie na prace blacharskie bo miałem wiekszość elementów poszycia nowych no i troche sie wydłużyło ale tylko troche jakieś 18 dodatkowych miesięcy więc jeżeli chcecie blache do końca wakacji ogarnąć oczywiście pod hasłem zero szpachli to 3mam kciuki

Jak czytam takie bzdury to aż Auto można robić 10 lat ale żeby było zrobione porządnie tak jak trzeba... Środki finansowe są albo ich nie ma albo będą... Chęci to podstawa, jak ze wszystkim w życiu zresztą...

Wracając do tematu jest wiele projektów na różnych forach przede wszystkim zagranicznych gdzie z bulików, garbusów, carmanów których już pod względem blacharskim nie ma, robią prawdziwe rodzyny i to nie koniecznie dużym nakładem finansowym... Tak więc do boju i walczcie tam z nim. Tylko nie wszystko od razu...