Witam widze ze dzialasz to fajnie napewno bryka bedzie wyglądać

Ty byś lepiej zapytał swego fachmana lakiernika za ile by mi pomalował mojego

[ Dodano: Sob 17 Sty, 2009 ]
A więc Golf odwiedził w środę Pana doktora wreszcie. Dostał nowy rozrząd, świeczki no i miały przyjść tarcze, klocki i linki od ręcznego na tył gdyby nie... zaciski. Moje są dead, kupiłem używane oryginały dedykowane go GTI i niestety ale przed założeniem po obejrzeniu ich przez mechanika okazało się, że są do regeneracji. Po drodze, przy wymianie paska rozrządu znaleźliśmy pęknięty wężyk od podciśnienia, który natychmiast wymieniliśmy. Szkoda tylko, że ograniczał Nas nieco czas bo sprawdziło by się odrazu wszystkie, ale jeszcze nie raz wpadnę na naprawy tego co popsuł poprzedni właściciel, więc wszystko się sprawdzi do końca i ogarnie. Po tych zabiegach autko całkiem przyzwoicie pali (prawie na dotyk) i chodzi w miarę równo, jak już się zagrzeje. Fakt faktem, że serce stanowi GX, który niestety ale jest humorzastym silnikiem jak się okazało po przestudiowaniu pewnych opinii i tematów na forum, jednakże jak na jego humorki widać znaczną poprawę w jego pracy. Zagościł też setup zimowy, fotki wrzucę jutro, ale powiem jedno - podoba mi się tak, bo przysiadł tak jak stać powinien już od dawna, jakby to ująć... seryjna gleba, aż miło się patrzy

Fotki wjadą jutro

PS. Nowa maska powinna na dniach zagościć na aucie. Ciągle nie możemy ze znajomym się zgadać na jej przekręcenie


PozdróVWki

ładny GT trochę pracy i będzie git
pozdrawiam

pomodz go i bedzie git

co noowego? mam taką maske chyba nawet w podobnym kolorze. Czy juz ą pogiętą wymieniłeś?

Co nowego? Wszystko stoi przez zaciski, które są do regeneracji i teraz kwestia tylko tego, czy da się zregenerować moje czy może te co kupiłem i które bardziej opłaca się zregenerować. Muszę znaleźć czas, żeby moje wyjąć też i zawieźć do Lubonia (chyba że osobiście znasz lepszy zakład regenerujący zaciski w przyzwoitej cenie bo z tym to kruchutko u mnie). Maski jeszcze nie przekręciłem, ciągle brak czasu na cokolwiek konstruktywnego przy aucie. Tyle co byłem na przeglądzie i trochę się rozruszał po mieście dając niezłą frajdę z jazdy

Rzuć na PW foto tej maski jak możesz

Obiecane fotki na setupie zimowym:







Osiadłem na 13stkach chociaż lekko na glebie i nie sterczę już tak mocno jak koza:



No i 2 fotki z cyklu "Bo podobno Atlasgrau jest fajny":





PozdróVWki

ale tatra

Na BBS'ach stoi jeszcze wyżej, wierz mi. Wszystko przyjdzie z czasem, gleba też, narazie chcę skończyć to co jest do zrobienia, żeby auto nie robiło psikusów


PozdróVWki

popieram i ma idnetyczny porblem tyle ze u mnie padły przeguby a przypływ gotówki dop. w lutym


czekam na jakies info

On juz nie pomaluje żadnego auta. Miał 31lat.........

Komar, masz light, mój wyglądał gorzej, a jeszcze nie wszystko ogarnięte życze powodzenia w usuwaniu wszystkich pamiątek po poprzednim właścicielu i wkońcu to "20 yahre". Powodzenia.

Dzieje sie co ;>

Co tam Komar? Działasz coś przy furze?

ji jak prace sie posówaja do przodu?

W sumie ruszyło się niewiele, aczkolwiek dla samego auta wiele. Auto dostało nowy palec i kopułkę, przez co odzyskało trochę życia i przestało się dławić (Styki w kopułce były tak powypalane, że to był istny cud, że to auto potrafiło jeszcze przepalać na wszystkie gary, no ale cóż - Volkswagen ). Przed zimą dobrze byłoby wymienić też przewody i zajrzeć do reduktora (przy przełączaniu z LPG na benzin zaczyna świrować z obrotami - na stałej mieszance chodzi w miarę równo po przesmarowaniu linki od gazu).

Z optyki pozbyłem się wreszcie tej hand made maski w miejsce prostej, do drobnych poprawek i pomalowania. W tym temacie raczej niewiele się zmieni.

Golf będzie utrzymany raczej w oryginalnym stanie (no może prócz gleby) bo w głowie zrodził się inny, ciekawy pomysł, teraz tylko kwestia zorganizowania środków i wyszukania odpowiedniego egzemplarza. Do zrobienia są też drobne duperelki, które rażą (a to brak rygli drzwiowych, zrobienie wreszcie prawej klamki i pouzupełnianie uszczelek).

W każdym bądź razie Golf narazie zostaje u mnie i będzie mi pomagał dzielnie wkroczyć w życie kierowców i w nabraniu wprawy. Wszystko się przedłuża przez wybitnie skromny budżet, a moje potyczki z egzaminami na PJ nie napawały mnie optymizmem i zapałem do pracy nad autem, które prawie już chciałem sprzedać. Jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli i przyjdzie do sprzedaży Golfa to na pewno będę chciał go oddać w dobre rączki, bo jest w dostatecznym stanie - kwestia pozbycia się GX'a bo mimo frajdy z jazdy autem mającym 90 KM i ważącym bagatela 930 kg niektóre psikusy doprowadzają człowieka do szału, a nie wspomnę już o tym, że nigdy tak do końca nie wiadomo, co go za chwilę zaboli (teraz np jak ustabilizowały się w miarę obroty, to zaczął kombinować na ciepłym i czasami odpalanie zamiast 5sek, trwa przeszło minutę i tak w kółko coś) no i przespawania tylnego pasa, bo z tego to raczej już nic dobrego nie będzie - eksperymenty poprzedniego właściciela z włóknem szklanym i szpachlą zaowocowały wyłowieniem się rostu ze zdwojoną siłą (zobaczymy też, jak będę stał finansowo, jak duże będą chęci i kto się tym ewentualnie zajmie, to może będzie to za jakiś czas zrobione).

Jedyne, co zrobię na pewno to przód tj pas przedni, grill (może wleci też na pojedyncze lampy), bo po strzale, który przeżył, pas wjechał delikatnie do środka i już półśrodkami wyregulowałem zamek, żeby maska ładnie się zamykała.

Btw. Słyszał ktoś kiedyś o amorach "MAGNUM SPORT" czy jakoś tak? Mam takie na przodzie i zastanawiam się, czy mógłbym na nie założyć mniejsze springi, dzięki czemu miałbym glebę po taniości

No ale, żeby nie było, parę aktualnych foteczek z komórki wprawdzie, ale coś tam widać padake na setupie letnim nadal sterczącą jak koza :







No i fotki z cyklu 'Wreszcie jest w prosto' - maska do zeszlifowania na rancie, pomalowania i wyregulowania do końca:













Golf został też naznaczony ostatnio i wreszcie jest "Nasz"



I nawet Rothenburg zaliczył pomijając fakt, iż kupiony był we wrześniu




PozdróVWki