Kolega ma taki problem.
kupił auto z dwoma umowami i sam też nie przerejstrował.
sprzedał samochód z tymi umowami ale z nowym klientem nie spisał umowy bo ten miał wyrejstrować samochód. Teraz nagle przychodzi wezwanie z ubezpieczalni do zapłacenia składki OC.
Co poradzicie w tym wypadku jesli nie namierzy właściciela samochodu ?

Płacz i płać..
Jak ktoś naiwny albo głupi to musi cierpieć..
A co kolega by zrobił gdyby nowy "właściciel" (nie ma umowy nie ma przeniesienia własności) uderzył na przejściu w pieszych i uciekł z miejsca zdarzenia?
Samochód oficjalnie jest własnością kolegi, w związku z czym to on beka, chyba, że udowodni, że to nie on prowadził..

Jeśli ma być "na legalu" to najprościej spisać lewą umowę z datą wsteczną i z tą umową udać się do ubezpieczalni..
Oczywiście mogą jej nie uznać, bo nie była zgłoszona ani w WK ani w ubezpieczalni.

A kolega nauczy się na przyszłość załatwiać wszystkie formalności i nie robić burdelu w papierach.

jakis walek.. jak ten ktos mial wyrejestrowac jezeli nie mial na to auto umowy czyli nie byl jego wlascicielem

jak ma kontakt do goscia to niech lepiej sie dogada bo w sumie to nadal jego auto

Poza tym nie da się w PL ot tak wyrejestrować auta. Trzeba albo je sprzedać, albo zezłomować.


Musiałby go zezłomować. A tak nie musi płacić ani złotówki, auto nie jest na niego i jest czysty. Nie spisywał umowy celowo - proste.

jak nie ma kontaktu do kupca to trzeba zalatwic dowod i oc a potem jechac wyrejestrowac auto wiadomo gdzie i juz jest zalatwione, a kolejnym razem niedac sobie takiego kitu wcisnac