Witam
Mam mały problem a mianowicie nie moge sciagnac przegubow zewnatrznych. W ksiazce pisze ze musze odszukac na czopie pierscien osadczy i go zdemontowac tylko ze nie moge sie do niego dostac bo przeszkadza mi pierscien dystansowy i podkladka sprezyajesta ktorej taz nie moge sciagnac. Nie chce robic czegos na chama zeby nie uszkodzic. Daje rysunek jak to wyglada od mojej strony



Prosze o jakies wskazowki
PozdraVWiam

turpik, bierzesz:
a) mlotek miedziany (najlepiej, jeśli nie masz, to zwykły 500g)
b) kogoś do pomocy, żeby Ci przytrzymał za półoś, aby jej nie wyrwać z przegubu wewnętrznego
Następnie zdecydowanie aczkolwiek z wyczuciem pukasz młotkiem w przegub od jego wnętrza zbijając go z półosi. Celujesz w tę wewnętrzną koronkę przegubu, jeśli ktoś będzie Ci przytrzymywał półoś, możesz wziąć sobie coś do pobicia w przegub, tak że nie bedziesz musiał uderzać bezpośrednio młotkiem.

jutro bede probowal mam troche ulatwione zadanie bo nie mam juz wew przegubu i polos wkrecilem w imadlo. Zmylil mnie ten opis w ksiazce. Kiedys juz czytalem twoja wypowiedz o przegubach ale pukalem dzisiaj i widoczniej troche za lekko

turpik, wiem o co chodzi, z praktycznego doświadczenia wiem jednak, że tak jest najłatwiej i najszybciej, robiłem tak juz wiele razy bez problemów.

PS. Zajrzałem teraz do mojej książki od mk2 i tam autor (Etzold) napisał, że przegub zewnętrzny "zbić silnymi uderzeniami mlotka z metalu lekkiego"

z jednym udalo sie uporac bezproblemowo ale z drugim jest maly problem bo za cholere nie chce zejsc a walilem mlotkiem bardzo mocno (takim 2kg) jutro bede walczyl dalej a jak sie nie uda to sie chyba poddam i oddam do jakiegos warsztatu zeby mi to zdjeli chyba ze jest jakis inny sposob na zdjecie