to 10 szczegółów to sciema

nie ma żadnej różnicy

dobra panowie, jako ze łach poszedł już ze mnie to pora, żeby skompromitować innych.

tym samym część (przed ?) ostatnia.

Jako, że Worthersee przyciąga tabuny facetów to organizatorzy starają się urozmaicić im czas. Jak już wspomniałem wcześniej, nie samymi samochodami człowiek żyje. Na szczęście większość zlotowiczek dość cierpliwie znosi zachowanie męskiej strony publiczności o ile ci trzymają ręce przy sobie. Oczywiście sposób spędzania wolnego czasu jest dowolny. Można się nieco ochłodzić



oczywiście damy chcące zachować opalenizna na długi czas, wybierają nieco skromniejsze stroje i wystawiają ciała na słońce


mówiąc o płci pięknej nie można pominąc jednego z producentów felg bo Dotz jak zawsze ma najładniejsze dziewczyny


jednak w tym roku po piętach deptały im hostessy BBS które zagadywały nas wesoło. Nie dość powiedzieć, że jednemu z moich kolegów palec zaplątał się w skutek tej rozmowy w oczka kabaretek owej pani. Abyście mogli docenić kunszt BBSek postanowiłem zrobić foto najistotniejszych elementów stoiska



miłe i uśmiechnięte



z innej strony wyglądały równie kusząco (moim zdaniem nawet bardziej) na zdjęciu wspominana wyżej kabaretka oraz szczęśliwa ręka


i jej nie miej kusząca kolerzanka



oczywiście byli tacy którzy nie byli wzruszeni takimi widokami i smacznie spali



przyjechały tez dziewczyny z pobliskiego domu rozkoszy reklamując owe miejsce. mozecie mi na słowo uwierzyc ze pani na prezentowanym zdjeciu nie posiadała bielizny na sobie



oczywiście nie tylko hostessy były warte uwagi. w około działo się wiele. chłopaki upalali gumę (na tą panią prosze nie zwracac uwagi, bo wlazła w kadr przypadkowo)



audi oferowało nie tylko atrakcje do oglądania ale również do słuchania.



innych z kolei nie interesował dźwięk ich silnika a raczej jego wygląd



w międzyczasie można było zawiesić oko na dobrych furach



i kolejnych miłych hostessach



tym razem sponsorowanych przez JOM



oczywiście nie zawlniało nas to z obowiązku oglądania samochodów na ale co robić kiedy miłe dziewczyny same pchają sie w aparat



oczywiście niektórych nadal to nie wzruszało



na GTI Treffen nie mogło oczywiście zabraknąć błyskotek które z pewnością podobały by się panią




c.d.n (a w nim, moja faworka zlotu oraz pożegnalne foto)

dooobra relacja w pyte
czekam na c.d

taka bym powiedzial z jajem

ajj, na koniec mógłbyś też dodac jakis pack z zdjęciami w większej rozdzielczosci

Kurde podoa mi sie ta fotorelacja i jak opisujesz
Groobo:D

szkoda ze to juz koncowka opowiesci

Dokładnie, żeby można było tapety sobie codziennie zmieniać

chciałbym zdementować,że co po niektórzy byli nie wzruszeni i przespali to i owo... i i dowody:



a i owy palec, ktory się zaplotał hostesie w rajstopy na wysokosci pośladka też należał do mnie

jak juz wsio to wsio
nie można zapomnieć o rytuale zlotu
czyli solidnym ''zesmarzeniu laka''

....tak więc późnym wieczorem wybraliśmy sie na POZ(Powolny Objazd Zlotu) połączony z mega sytym lansem.
pełzając główną ulicą Refniz napotkaliśmy w składzie Mioo,Kuker,i Ja jako driver sympatycznych zlotowiczów którzy zwrócili się do nas z prośbą o Gummi Gummi .
odrzekłem ze to je diesel i ni ma gummmi
...wtem z boku z ust Kukera usłyszalem:
''No Daj mu Sylwuśśśś......dajjjjjjjjjjjjjjjjjjj kur$%^a! '' tak więc postanowiliśmy pokazać przybyłym na zlot co to znaczy ''smarzalnia''
..po kolejnych słowach dajjj.....kończyliśmy upalanie na pierwszym biegu .......później frajda zaczęła się na maxxxxxxxxxa i nagle w momencie gdy już miała zabawa sie kończyć Kuker rzekł ''DWA!!!'' nie zwlekając długo zapiełem dwa i zgineliśmy w kłębach dymu.....
dodam tylko że mieliśmy w passku 19


...a to przecież tylko dieselek

Ps: niestety zabawa była tak przednia że nikt nawet nie pomyślał o tym żeby to uwiecznić

niestety, biję się w pierś, refleks szpiega-paparazzi zawiódł mnie pod wpływem alkoholu spożytego wcześniej z bratnim narodem czeskim

to ja też coś dodam od siebie:)
MiooGdzie Wy sie zainstoalowaliście z chłopakami, bo my w Dellach pomiędzy Reifnitz a Velden-mijalem sie raz na drodze z Variantem na DW, nawet mrugnołem światłami, ale chyba patrzyliście jednocześnie w stronę fur:)W sumie w Reifnitz byliśmy dwa razy przed oficjalnym rozpoczęciem i było spoko, no i raz w środę, no ale taki festyn nie zabardzo nam leżał, dlatego wiekszość czasu spędzaliśmy na krzesełkach przy drogach wokół jeziora i przy stacji Shella w Velden (widze, że masz te same foty tych samych aut robione o podobnych porach, wiec moze nawet siedzielismy kolo siebie:P).My piliśmy same Lechy i Żubry, co by to rodaków przyciągało, ale jedynymi których zainteresowanie wzbudził polski browar byli panowie wracający z budowy do Polski:)( tu pozdrawiam tych panów ze Śląska ).Na 35 stopniowe upałty najlepsze było jeziorko, w którym krystaliczna woda sprawiała niesamowitą fraidę, ale faktycznie największym wzięciem cieszył sie strumyk w Reifnitz- pomysłowi Niemcy wyrywali ławki i montowali je w rzeczce hehe (klimaanlage):P
Z tego co rzuciło mi sie w oczy to w sumie było 7 aut na polskich blaszkach: MK2 Bestii, chłopaki z czerwonego T4, 3x Corrado, Audi na RS no i Passek, acha no i moj blaszak:P- pominołem jakies?

Z relacji wynika, ze zabawe mieliście przednią, i że bedzie co wspominać

Czekam na dalsza foto relację, miło popatrzeć na miejsca, w których jeszcze kilka dni temu się było, poza tym świetna jakość, nie to co moim kompaktem:P

jakies tam fotki z See:

1.taki lajcik http://picasaweb.google.com/fatstyle41/BezTytuU#" onclick="window.open(this.href);return false;
2.furki http://picasaweb.google.com/fatstyle41/NowyFolder4#" onclick="window.open(this.href);return false;

normalnie nie moge z waszej relacji

no i część ostatnia. Jako, że nasz pobyt dobiegał końca, pełni wrażeń postanowiliśmy odwiedzić jeszcze raz zlot. pożegnać się, z ekipą i hostessami i ruszać powoli w stronę domu.
wstępując po raz ostatni na Velden w naszych oczach pojawiła się łezka rozpaczy, smutku i tęsknoty. Na szczęście pewnym pocieszeniem były rodziny które czekały na nas na stacji



chcąc nie chcąc musieliśmy pożegnać zlot po raz ostatni wspominając wszystko co dane było nam zobaczyć (i co nas omineło)
z miłą miną wspominaliśmy występ dziewczyn na gumi platzu



po chwili zadumy wspomnieliśmy dziewczyny z gumi platzu



a w chwilach zadumy malował nam się obraz dziewczyn z gumi platzu



i powoli ruszyliśmy w drogę na mając przed oczami dziewczyny z gumi platzu



i ich koleżanki (skądinąd z gumi platzu)



pozostawialiśmy za sobą piękne alpejskie widoki



wspomnienie dobrej zabawy i wspaniałej atmosfery




nowych znajomości (zwłaszcza ludviego)



oraz wspaniałych aut




i dziewczyn z gumi platzu które mówiły że będą tęsknić





i tak kolejne See stało się dla nas historią, ale wrócimy tam za rok, obiecaliśmy to sobie i dziewczyna z gumi platzu...






koniec.


jako autor fot i tekstu dziękuje dzielnej załodze a zwłaszcza kukerowi za transport i płynny prowiant.
mam nadzieję, że relacja przypadłą wam do gustu i chociaż trochę pozwoliła przybliżyć ten niepowtarzalny zlot.

3xtak