Witam jestem posiadaczem tego Passata od 5lat, początkowa miał być dawcą serca do innego mojego samochodu ale okazało się że jest w bardzo dobrym stanie i było mi go szkoda. Ale od początku kupiłem go za śmieszną kwotę z dziurą w skrzyni biegów (standard w vr6), zdjąłem skrzynie okazało się że pękła oś satelitów więc zaczęło się poszukiwanie innej skrzyni. Po przekalkulowaniu kosztów postanowiłem naprawić skrzynie. Obudowa została pospawana a części zamówione w aso. Kiedy czekałem na części postanowiłem odpalić silnik (tak dobrze czytacie kupiłem samochód nie słysząc silnika, ponieważ podczas rozpadu skrzyni mechanizm różnicowy zablokował koło zamachowe i rozrusznik nie mógł zakręcić silnikiem), założyłem więc obudowę skrzyni z rozrusznikiem, podpiąłem aku i zapaliłem. Oczywiście rozrząd wydawał dziwne dźwięki więc nie czekałem długo, rozbiórka i wymiana rozrządu. Weryfikacja przyniosła parę niespodzianek, mianowicie plastik na aparacie zapłonowym pęknięty na pół i ktoś go skręcił na prowizorycznych blaszkach i wkrętach, nie mogłem tego tak zostawić. Następna sprawa to nie dokręcone kółko rozrządu (nie wiem jakim cudem) które spowodowało ukruszenie klina na wałku. O wypracowanych ślizgach nawet nie wspominam bo to norma. Plastik się dorabiał, wałek kupiłem używany a ślizgi i części skrzyni dotarły, więc zaczęło się składanie. Łańcuchy zostawiłem ponieważ nie były złe (przynajmniej wtedy tak myślałem). Sprzęgło poszło nowe gdyż to co było zostało uszkodzone przez mechanizm różnicowy (docisk przygnieciony) szkoda bo było w bardzo dobrym stanie. Po tych przygodach samochód odpalił i chodził bardzo ładnie, skrzynia pracowała prawidłowo więc zacząłem nim jeździć. Musiałem miedzy czasie naprawić Termotronic bo cały czas grzał, wymienić tarcze przód, tył i naprawić hamulec ręczny bo jak zwykle zaciski nie działały. Z racji iż miał to być dupowóz nie przewidywałem żadnych modyfikacji, ale z czasem pojawiły się Hella projector z przodu, kpl elektrycznych szyb, później spryskiwacze reflektorów. W takiej postaci jeździł bardzo długo, aż któregoś dnia nie daleko domu podczas zmiany biegu zgasł. Było to zaskoczenie ponieważ nigdy nie miałem z nim problemów. Okazało się że nie ma iskry, po chwili znalazłem przyczynę, aparat zapłonowy stoi, dlaczego? Dlatego że gość dorabiający mi wspomniany wcześniej plastik aparatu zrobił go za pasownie i on złamał łopatki napędzające aparat. Żeby tego było mało podczas demontażu aparatu jedna łopatka odpadła wpadając w rozrząd. W skrócie po próbie ręcznego obracania silnikiem nic się nie zablokowało więc postanowiłem kręcić bez czujnika wału. Też żadnego niepokojącego sygnału, więc decyzja zapalamy na chwilę. Oczywiście był mały stukot, zgasiłem natychmiast i znów to samo, ręcznie, rozrusznik i nic. Zapalam chodzi normalnie pomyślałem pewno się odbił i leży w misce. Jadę na próbę a tu lipa, muli , nie jedzie tylko wyje więc wiedziałem że czeka mnie rozrząd drugi raz. Znów rozbiórka, pierwsze spojrzenie, ślizg po 12tyś km do śmieci wytarty jak by miał co najmniej 10x razy tyle nalatane (wina nie wymienionych wcześniej łańcuchów). No i w łańcuchu widać było wbity kawałek nieszczęsnej łopatki, pękło ogniwo łańcucha i utrąciło ząb na kole. Złożyłem na nowo na ślizgu i napinaczu 24V, nowych łańcuchach. Znów jazda cieszyła do czasu gdy wywaliło uszczelkę pod głowicą i zaczął cieknąć płyn chłodniczy. Głowice zdjęta, zregenerowana (uszczelniacze, prowadnice, zawory) złożona na metalowej uszczelce cieńszej od oryginału. Od tego czasu znów jazda tylko wymiana oleju. Po jakiś 15tyś po robocie głowicy wymieniałem świece i przy okazji pomyślałem o sprawdzeniu kompresji (przed robotą głowicy było średnio 11bar) nie liczyłem na cud a na jakieś 12bar. Moje zdziwienie było ogromne jak na zegarze w każdym cylindrze pojawiło się 14bar. Między czasie zmieniłem sterownik silnika na wersję z Corrado ABV ponieważ mój był ten pierwszy składany z dwóch metalowych części, brak jakichkolwiek bloków pomiarowych co mnie ogromnie denerwowało. Filtr powietrza zastąpiłem wkładką Pipercross, przepustnica na wzór 2.9. Tak Passat zrobił ponad 50tyś km u mnie, ostatnio z racji tego że dobrze się sprawuje dostał parę giftów. Więc czas na mały opis.
Silnik
2.8 AAA VR6, sterownik Corrado 2.9 ABV, przepustnica rozwiercona, wkładka Pipercross, kolektor wydechowy nierdzewny, rurowy 6-2-1, reszta 2.5" nierdzewka na dwóch tłumikach przelotowych Turbo Works, końcówka została seryjna VR6, skrzynia biegów seria CCM z piątym biegiem od ASD (3tyś obr i 140km/h)
Nadwozie
Projector Hella przód, tył seryjnie brązowo czerwone, seryjnie antena w tylnej szybie, szyberdach szklany od B4
Wnętrze
Ori MFA, elektryczny szyberdach, elektryczne i podgrzewane lusterka, dołożyłem ori climatronic, skórzaną tapicerkę z przednimi fotelami Recaro z golfa mk3, ori podgrzewanie foteli przełożone do Recaro, domykanie szyb z pilota
Zawieszenie
Przód amortyzatory Koni z regulacją twardości sprężyna Eibach Pro Kit -40mm, tył Bilstein B4 sprężyna Fk -40mm, hamulce przód tarcze seria, zaciski Girling 60 z Audi S2, tył tarcze seria, zaciski Golf MK3 GTi, koła Borbet 17" z oponą 205/45/17
Wyposażenie na chwilę obecną
ABS z EDL
Spryskiwacze lamp
Podgrzewane spryskiwacze
Elektryczne i podgrzewane lusterka
Elektryczne szyby z domykaniem
Szklany elektryczny szyberdach
Skórzana tapicerka w kolorze szarym z przednimi fotelami Recaro
Podgrzewane fotele
MFA
Climatronic
Halogeny
Centralny zamek z pilotem
Regulowana kierownica
Ksenon
Antena radiowa w tylnej szybie
Hak
Chyba tyle o rzeczach typu roleta i lampki z tyłu nie wspominam, ponad to ostatnio wymienione wszystkie przewody hamulcowe sztywne i elastyczne, wszystkie płyny itp. Teraz parę zdjęć m.in. z ostatniej wycieczki
tutaj zdjęcie wydechu