Dzięki Jackowi_Ignorkowi dziś przymierzyłem dystanse do Mrówki.

Obecnie:

Tył - 20mm





Założone 25mm





Przód - bez dystansu





Po założeniu dystansu 10mm










Wnioski?
Moim zdaniem to i tak za mało. Jak już zmieniać, to porządnie. Na tył spokojnie 30mm powinno wejść, na przód 12-15mm. Szkoda mi już kasy na takie dystanse, zwłaszcza, że na tył chociaż powinny być przykręcane. Temat więc odpuszczam, bo na wiosnę i tak będzie inne koło ( a jak zdążę, inny pojazd ) o innych parametrach. Dystanse więc mi się nie przydadzą. Chyba, że gdzieś znajdę tanie używki lub ktoś chce się zamienić

Ostatnio troszkę ogarnąłem nowe wnętrze:


Przed:







Po:










Dziś trochę zacząłem ogarniać wnętrze. Wiedziałem, że znajdę jakieś dziury, wiedziałem nawet, że jedna będzie pod pasażerem, bo korek wyleciał. Kwestia tylko, czy będzie coś jeszcze i w jakim stanie. No i jest...

(sorry za zdjęcia z telefonu, żona ma aparat na urlopie u rodzinki )





Takie coś znalazłem na tylnym błotniku - skąd to wgniecenie...





Pod kierowcą było najgorzej - to już jest wyskubane przeze mnie, dziura nie była na wylot. Ale już jest <12>







Trochę tego było...






Teraz dziurki Mrówki sobie schną <12> a ja zajmę się tylną częścią wnętrza, bo tam cisza i spokój, więc można działać

I lepsze zdjęcia:













Z grubsza to ogarnąłem, bo syf był straszny.







Potem zabrałem się za montaż nowego wnętrza, na razie tylko bagażnik. Założyłem wszystkie plastiki, osłona klapy docięta pod 3 stop. Plastiki jeszcze do ogarnięcia, muszę kupić coś dobrego do czyszczenia

Jest kontrast, który chciałem mieć







I na koniec dnia poraz kolejny pękło mocowanie teleskopa tylnej klapy. Ile razy ja już tak miałem, nie wiem, dlaczego tak się dzieje....

Jak na Passata B4 to strasznie zjedzony jest

Wiem choć wiem też, że większe problemy ludzie mieli. Choć to nie jest wytłumaczenie. Niestety mój passat ma problem z korozją - podłoga, doły drzwi... nie jest dobrze, a można trafić na pewno lepsze egzemplarze.

Pauli USA też był zjedzony, szczególnie jeden kielich i doły drzwi ale podłoga była bez żadnej korozji. A taką fajną budę miałem za grosze... No nic działaj, da się to jeszcze uratować ale widać ktoś zaniedbał sporo czasu temu konserwacje.

Te wszystkie dziury ja porobiłem - to się wszystko trzymało, od zewnątrz nie było tego widać, ale jak wszystko wytargałem z wnętrza i zacząłem pchać paluchy, to się zaczęło. Ehh, na prawdę czasem żałuję, że akurat ten egzemplarz kupiłem, ale trudno, teraz trzeba działać.

Znajomy już ugadany na piątek, więc ja do piątku zajmę się pierdołami i kosmetologią, w piątek łatanie, a potem składanie wnętrza.

Ładnie go zjadło,dobrze,że się za to zabrałeś.Ja się boje ruszać swojego
Dystans ładnie wypchnął koła tylko moim zdaniem pod czop to jednak lepsze rozwiązanie a mieścisz się w granicach 150zł.

To lepiej zaglądnij zdjęcia mówią wszystko



Pewnie tak, ale na razie szkoda mi każdej złotówki wydanej na cokolwiek związanego z tym kołem.

Kiedy czekałem na spawanie podłogi, działałem troszkę w innych dziedzinach. . Prawie dwie godziny zeszło na jako takie ogarnięcie tylnej lewej szyby, czyli w drzwiach uszkodzonych przez kuriera. Wiecznie z nimi są problemy. Jak będzie jakiś grosz, to kupię inne, ale to już sam pojadę po nie. Trzeba było "udrożnić" miejsce w szynach. Uszczelki się pozawijały, szyny krzywe... masakra... ale działa.

Zrobiłem sobie też zapalniczkę - na wyjazd, do podpięcia lodówki. Miejsce nie przypadkowe - chciałem bliżej oparcia, ale stwierdziłem, że gdybym kiedyś chciał dać głośniki.... i dałem bliżej klapy. Pooglądałem zapalniczkę i chyba ją potnę i zrobię z niej samą zaślepkę.







Wstawiłem jeszcze "nowe" krańcówki - stan idealny.



Ogarnąłem też tylną prawą szybę, bo gdzieś przerywało na słupku, wyregulowałem wszystkie zawiasy w drzwiach, klamki i zamki, czyli same drobiazgi

W piątek po 7 rano zameldowałem się w Mikołowie. Cel był prosty i klarowny - pozbyć się wiatru między palcami u stóp Powyciągałem wszystko z auta i można było przystąpić do pracy. A pracował głównie rabes - wielkie dzięki za poświęcony czas i za naprawę padaki

W trakcie prac:





Później malowanie antykorozją, a na następny dzień coś uszczelniającego





Zaspawane zostały 3 odpowietrzniki, czy jak to się tam zwie, dziura pod nogami kierowcy i dziura w lewym progu.

Kolejny dzień przerwy i można było coś już zakładać we wnętrzu, bo głośno było jak w czołgu







Dawno temu założone lampki





W tunelu jeszcze nie ma założonego cd-boxa, dywaniki są jeszcze stare - czarne, ale będą szare dedykowane do Mrówy
kilka elementów będzie pomalowanych - plastik pod lewarkiem, zaślepki podłokietnika, zaślepki szyn w bagażniku, plastiki na szynach foteli. Mieszki ręcznego i gałki biegów będą szare.


W międzyczasie, kiedy wnętrze jeszcze nie było złożone, a wszystko sobie schło, miałem wymienić osuszacz. Pojechałem do serwisu, odessaliśmy czynnik ( po ponad miesiącu jest ile było, czy szczelny układ). Zdjąłem zderzak i zacząłem prace. Niestety nie było mi dane zamontować nowego osuszacza okazało się, że daaawno nikt go nie zmieniał. Węże były tak zakamienione, że kiedy po ok. dwóch godzinach udało się je odkręcić, okazało się, że już ich nie przykręcę, bo... nie ma gwintu, wszystko się zerwało układ mimo skręcenia (liczyłem, że może to będzie trzymać) oczywiście nieszczelny i cały weekend, w który akurat sporo jeździłem z ludźmi, przejechałem bez klimy



Przywiozłem sobie jeszcze jeden gadżet




A w niedzielę, przed wyjazdem do domu, kilka zdjęć z jednym z moich ulubionych aktorów <12>









Jest też Mimi

Kilka zdjęć z VagoVWiska 2011 - moich, na "znalezione w sieci" jeszcze sobie nie zasłużyłem Może za rok...

sision
ja Cie podziwiam jesteś normalnie niestrudzony
technicznie bardzo konsekwentnie ogaraniasz tego paska,
teraz przydałyby sie jakieś "tuningi"
przede wszystkim lepsze koło

pozdro

hehe, niestrudzony to jest ten samochód, że wiecznie coś mu nie pasuje ale dzięki za dobre słowo

Nowe koło jest w planie na nowy sezon, będzie 17' skręcane i szersze. To połączone od razu ze swapem hamulców na 288 przód i tarcze tył, bo mam bębny, a jak się uda, to od razu fotele nowe. Teraz wyjeżdżam i po prostu nie mogę wydawać kasy na takie sprawy

Czas na chyba ostatni aktual w tym roku

Trochę ostatnio podziałałem przy aucie. Mam nadzieję, że odwdzięczy się bezawaryjną jazdą. Nie wszystko, co bym chciał, zdążyłem teraz zrobić, ale i tak sporo się udało.

Może najpierw wizualnie, bo tu tylko drobnostki.

Pojawiły się wlepy na bocznych szybach:



Kupiłem oryginalny bagażnik VW montowany na reling.





Świetny jest, nawet dość cichy przy większych prędkościach. Fajnie wykonany, ori gumowe podkładki. Niby nic, ale bardzo się cieszę z tego zakupu.

Kupiłem nowiutkie obrysy:



Dlaczego nowe? bo zapłaciłem 200zł z oprawkami na miejscu, za nowe fanty. Używki były w takich cenach, że z wysyłką zaoszczędziłbym kilka zł. Nie ma to najmniejszego sensu. Obrysy będą przerobione. Póki co nie są, bo nie miałem czasu, więc i zdjęcia nie ma

I najważniejsze - zrobiłem wszystkie zaprawki na nowo, na spokojnie, powoli i delikatnie. Wyszły dużo ładniej, a po przepolerowaniu prawie ich nie widać. To musi na jakiś czas wystarczyć. Docelowo muszę się zastanowić, co dalej, bo nawet jeśli ten passat będzie serią, to chcę, aby był bardzo dobrą serią. Więc nie wiem, czy malować elementy, czy szukać dobrych używek. Lewe drzwi tył i przód na pewno wymienię, bo są za mocno poobijane od idiotów na parkingach. Pod światło wygląda to okropnie...

Poprawiłem też troszkę zderzak. Było tak: (sorry za stare zdjęcie )



a potem:





Troszkę pobawiłem się wnętrzem, choć też nie tak, jakbym chciał. Pomalowałem kilka plastików na szaro, (listwy w klapie, plastik pod mieszkiem zmiany biegów, zaślepki podłokietnika oraz spinki tapicerki klapy) choć będę chciał mieć je ori szare, jednak łatwo nie jest je znaleźć... Wróciły też lampki w klapę, które były za czasów czarnego wnętrza. A lampki nad drzwiami pasażerów pomalowałem na jasny szary, zbliżony do alcantry, która jest wyraźnie jaśniejsza od ori plastików. Kilka zdjęć:









Na żywo nie ma takiej różnicy odcieni w stosunku do ori szarego.





Wrócił cd-box, który został podświetlony. Niestety nie mam zdjęcia. Wróciły też lampki podświetlające nogi pasażerów z tyłu, które leżały od czasu zakładania szarego wnętrza.

Kupiłem nowe, szare dywany. Grubość 10mm. Są super i mimo tego, że są jasne, na prawdę dobrze się trzymają.



Dokupiłem dwa plastiki na szyny foteli, które trafią na szyny, na których VW oryginalnie montował tylko krótkie zaślepki.



A teraz technicznie:

Czujnik temperatury cieczy poleciał w siną dal, bo kłamał skubany o ponad 30 stopni. Na jego miejsce wpadł ori VW.
Wymieniłem uszczelkę pompy vacum.
Wymieniłem wszystkie bolce w słupkach na nowe. Nie żałuję, bo drzwi idealnie się zamykają. Poprawiłem również wszystkie szpary i teraz są równo.



Zdjąłem i wyczyściłem wszystkie odmy:



Wymieniłem wszystkie węże podciśnienia na nowe. Wszystkie są czarne, a poniżej stare węże:



Przy okazji kupowania węży klimy do osuszacza (o tym pisałem wcześniej), wyrwałem brakującą gumę trzymającą puchę filtra:



Węże klimy kupiłem za 3 podejściem. Teraz klima śmiga, układ szczelny. Mrozi niesamowicie. Osuszacz jest oczywiście nowy. Układ poskładany na nowych uszczelkach z ASO.





Ostatnio wybrałem się na sprawdzenie wibracji pod podłogą i cóż... kolejne złotówki poleciały. Nowy środkowy tłumik, katalizator wycięty i wstawiona prosta rura.







W między czasie wymieniłem też magiel.

Dziś doszła kolejna paczka:

Olej, wszystkie filtry, tuleje tylnej belki i spryskiwacz tylnej szyby



A jutro jeszcze, żeby nie nudziło się nikomu, alternator jedzie do regeneracji


Poza w/w jeszcze kilka drobiazgów dotarło:

nowa blenda z B3 jako podstawa nowego pomysłu. Obecna blenda z resztą jest brzydka, a ostatnio zaczęła pękać. Doszły też nowe lifty klapy i jeden dodatkowy pod maskę. Będzie on zastępował lifty, bo mam dość nierównej maski.



Żeby troszkę bardziej zadbać o polerowane elementy, kupiłem taki kosmetyk



I ostatni mod - z dzisiaj, z przymusu trochę...





I zdjęcie całości



Chyba tyle. Jest jeszcze masa drobiazgów, jak wyważenie kół (tak na wszelki wypadek), poprawienie parującego kierunkowskazu, poprawienie masy w lewej soczewce, bo już zdążyła zaśniedzieć i lampa nie świeciła i wiele wiele innych pierdół, których już nawet nie pamiętam...

Teraz, o ile auto pozwoli, pozostaje zbierać fundusze na nowy sezon. Raczej nie kupię do wiosny drugiego auta, z resztą nie spieszy mi się, więc obecne auto na razie zostaje na gwincie i będę robił to, co potem sobie mogę zabrać do nowego nabytku. Główny cel na wiosnę to nowe koła i nowe fotele + obszycie wszystkiego na szaro. Poszukiwania koła już rozpoczęte Jak chcecie, trzymajcie kciuki, jak nie chcecie, też dobrze, będę miał motywację większą póki co muszę ułożyć kilka kwestii, więc znikam na jakiś czas

Pozdro

wlepy pasuja do golfa z 85 r a nie do paska z 95 r a tak to jest ladnie mega sporo pracy kasy i serca wlozone w piecownie

-"Tato, gdzie klucz od gwintu? I zbieraj kasę na nowe koła!"