no wlasnie pare postow wyzej napisalem, ze im nie umniejsza, bo takie rzeczy sa kozackie, ale po co robic z tego wielka tajemnice, jak mimo szczerych checi, to nawet jak ktos ma plany, i miejsce nic z tym nie zdziala i nie spapuguje, bo albo mu sie znudzi, albo nie da rady psychicznie, albo kasy zabraknie, dziecko sie urodzi itp itd takze de facto i tak wiele "kopii" aut by nie wyjechalo, a jak by nawet wyjechalo jedno takie jak twoje (tego kozaka, co pisalem wyzej o nim) zbudowane wiecej, to na pewno moglbys potem podyskutowac co zgapil zmienic, albo co zmienil, bo uwazal, ze bedzie lepiej itd i idziemy do przodu, zaraz ktos wymysli znow cos fajnego itd itd

jezeli chcesz wrzucic taka v8 do jetty czy golfa to najlatwiej kupic taki silnik stary wytargac z komory v8 wlozyc w komore i wtedy wszystko wiesz gdzie musisz lapy wspawac gdzie trzeba przyciac itp tylny most dopasowac np z jakies bemki reszte gratow dopsaowac z innych aut badz przerobic lub dorobic nowe

są łatwiejsze i pewniejsze sposoby wytarczy kupić ,,dawcę,, z odpowiednią ramą - wzmanciasz w odpowiednich miejcach vw-ja , wycinasz całą podłogę i osadzasz na ramie -do tego masz kompletną instalację , podzespoły , dopasowan zawieszenia ........ a kupując sam silnik zyskujesz tylko problemy , juz nie mówię o instalacjach czy dopsowaniem np. przeniesienia napędu bo to ,,pryszcz,, ale o idealnych pomiarach , obliczeniach , wzmocnieniach itd itp a to od tego zależy jak i czy wogóle auto będzie jezdzić

idac tokiem twojego myslenia to chcesz zbudowac hod-roda a nie ze swapowac silnik v8 do mk2 a ja twierdze ze wlozenie takiej v8 to wcale nie taki wielki problem jakby sie wydawalo

czyli jeśli coś ma ramę (np Suzuki Jimmy) to wychodzi ze jest hot-rodem hmmm nie wiem gdzie to wyczytałeś lub kto Ci takich rzeczy naopowiadał , poczytaj trochę prasy ,,branżowej,, na temat hot-rodow

i nie mam pojęcia jak można powiedzieć że wsadzenie silnika , mostu , skrzyni , wału , odpowiedniego zawieszenia .... do samochodu które nie jest do tego dostosowane jest proste , ja Ci gwarantuje że jak osadzisz taki silnik na seryjnej belce z mkII to przy pierwszym lepszym przyciśnięciu gazu jak nie wyrwie Ci tego z nadwozia to w ostateczności pognie wszystko jak papier , jak będziesz miał okazje to polukaj sobie po samochodach które z fabryki wychodzą z takimi motorami ,oczywiście pod podwozie pozerkaj a nie z góry

Trudno sie z tym polemizowac, wymiar i waga amerykanskich miesni powoduje kolosane sily jakie moga oddzialywac na cala bude. To wlasnie pare ladnej grubosci 'profili' maja dzwigac ten ciezar a nie papierowe blachy z mkII. Osobiscie nie wsiadlbym do auta ktore w jakis magiczny sposob nie jest tak pozwmacniane.

Teges szmeges jak już OT robimy to i ja wyrażę swoje zdanie Jak dla mnie V8 amerykańskie nie ma racji bytu w budzie Mk2. To tak jakby ośmieszyć Golfa, muscle car wannabe. Rozumiem, tuningi są spore na świecie i nie takie rzeczy wychodziły spod ludzkiej ręki... No ale wg mnie co ma być Golfem niech nim zostanie, a nie udaję kogoś (czegoś) kim (czym) nie jest

Świat już niejedno widział

czyli szczepienie vr6 do mk1 albo r32/r36 do mk2 to tez takie mk2 muscle wanna be ?

To wszystko jest grupa vw a nie AMERYKAN a to było w zamysle.

Dokładnie Jakoś mi się to nie klei...

Wiedzialem ze sie skonczy na pitoleniu o tej samej grupie . Silnik dwa razy wiekszy tez nie byl w zamysle
silnik to jest silnik . vteca moze bym nie podpiol , ale hamerykanca jak najbardziej

a ja zadam pytanie

po co Ci to v8? bo napewno nie dla eko ani dla mocy, jedyna opcja jest dzwiek...
ja w sumie zycze powodzenia bo to bedzie cos innego

mroczas1 to auto ma już kupę lat i z tego co pamiętam to tam siedzi silnik z cadilaca (choc moge sie mylic bo kupe czasu temu o nim czytalem)