spusc powietrze, odkrec wszystkie naraz i tez jest git, jak opona naciegnieta to jeszcze trzyma bardziej przeciez felge w kupie

a wczoraj podzialalem troche i postanowilem poskaldac mechanizm szpojlera i zabezpieczyc fartuchy co by byly odporne na syf skoro nei mam nadkoli plastikowych...a no i udalo mi sie dorwac te plsticzki do pasa przedniego wiec odrazu przynitowalem

mógłbys przepolerować te nity

Za chwilę zmatowieje/zaśniedzieje i będzie to samo Jak nie gorzej

dlatego kupuje sie stalowe nity i oddaje do chormu

fabrycznie sa czarne...pod reka mialem takie zle ot nei wyglada napewno lepiej niz zamalowany ten plasti kcal yw kolorze auta lub wogole wywalony bo i takei opcje widzialem

dokladnie panie
tylko na pewno

pare dni temu sprawilem sobie pierwsza ryse...i to prawda co mowia pierwsza rysa boli najbardziej wsciekly jestem na siebie jak nei wiem co...upusiclem srubokret...4mm do podkladu...moj lakeirnik pwoiedzal ze wypelnic ryse rozrobionym lakierem 2:1...odczekac 3-4 dni papier 2000-2500 i polerka...i powinno byc ok...

a tymczasem zabralem sie dzis za wymiane lozysk z tylu...wg konrada 30 min roboty...jasne...kilka godizn mecyzlem sie ze sruba imbusowa od jarzma ktra z imbusem jzu wiele wspolnego nei miala...najpierw przecinaki potem proba dospawania nakretki i nic...w koncu proba uciecia lba ale katowka zbyt duza by tam wogole sie wcisnac...dopiero dremelkiem i rozowym kamyczkiem do szlifowania poszlo...gdy juz ja wyjalem postanowilem ze wsadze sruby na klucz plaski...tarcza wygaldala jeszcze w miare wiec wybilem stare bieznie lozysk wbilem nowe poskrecalem zalozylem nawet juz kolo i biore sie za druga strone...tutaj gladko sruby moment sciagam tacze i co?? od wew strony totalnei zjechana...i samobojstwem byloby zakladanie jej spowrotem...wiec co tu robic...skoro tama strona jzu poskaldana...w pizdziec...konsultacja z osamem i mowil ze bedize chodzic jesli wybije nowe bieznei delikatnie...wiec teraz zamawiam tarcze...ale jak widze mikoda za glupia tylna tarcze wola sobie prawie 100zl i to za gladka!!!za nawiercenie dodatkowo 25zl...a ja totalnei pusty...masakra jakas...wqrwilem sie i poszedlem robic podsufitke...

2 tyg do zlotu z czego kilka dni mam juz zajetych i nie bedem ogl robic przy parchu wiec fatycznie mam tydizen na ogarniecie tego...

jestem w wielkiem czarnej dupie!!!!








z dobrych rzeczy to w koncu dziala mi aparat...bateria byla do wywalenia...mam jzu nowa...

czym obijasz podsufitke

mi to wygląda na alcantarę
ładnie

w sumie to nei wiem co to za material kupilem w hurtowni tapicerskiej...w dotyku zachowuje sie jak zamsz, alcantara czyli jak przejedizesz palcem w odpoiwendia strone to zostaje smuga najezonych wloskow dalem 45zl za 1,7m na 2m

łądniusio wyszło materiał da się naciągać ? chodzi mi o to czy d rade pokrywac wyoblone przedmioty typu deska rozdzielca bez cięcia materiału

raczej ciezk oz naciaganiem b osie troche marsczy ale za to doskonale sie uklada i wypelnia zakamarki i zalamania...w taki rodzaj tapicerowania bawilem sie pierwszy raz...wiec mysle ze itka spoko

w natlok uzjaec udalo mi sie znalezc torche czasu dzisiaj wiec...zajalem sie podsufitka szyberdachu...wyczyscilem wklad filtra bmc...popralem reszte srodka...zrobilem zaprawke po paru dnaich polerka (kto zgadnie gdzie byla rysa? )

powoli do przodu...

to to czerwone damskie to do czego? chyba nie do 2.8??