Witam
Od połowy poprzednich eliminacji, od towarzyskiego meczu z Czechami powtarzałem również na tym forum, że Beenhaker jest kompletnie zagubiony lub wszystkie głupie powołania Typu "international level" Kokoszka, Wawrzyniak, Pazdan, Zahorski to krecia robota handlarza truskawkami de Zeuwa. Ugłaskiwanie go przez media z GW na czele utweirdziło starego przemądrzałego gbura w przekonaniu, że może sprzedać ciemnemu ludowi każdy kit i zostanie to przyjęte z poklaskiem. Rzygać mi sie chciało, kiedy kadra bez ładu i składu grała mecze takie jak z Czechami i Belgią niecały rok temu, a ciemna kibicowska tłuszcza darła się: LEOOOO!LEOOO!
Przecież od nieszczęsnego meczu z Portugalia to była taka sama padlina z niewyobrażalną ilością farta. Milion razy pisałem, że fart się musi skończyć, bo suma szczęścia równa się 0.
Kiedy się ma słaby potencjał w kraju to się powołuje wszystkich kopaczy, którzy potrafią do piłki prosto kopnąć i do nich dorabia się jakąś koncepcję gry.
Na dowrotną drogę to sobie mogą pozwolić Brazylia lub Hiszpania.
Powoływanie do kadry drewniaków w rodzaju Wawrzyniaka w imię"kocepcji" demoralizuje całą nasza ligę, ponieważ nie sposób doszukać się klucza według jakiego selekcjoner dokonuje swoich wyborów.
Zawodnik błyszczy w lidze (Brożek, Zieńczuk, Sikora w poprzednim sezonie) - nie pasuje do koncepcji. Zawodnik jest rezerwowym w słabym klubie(Kuklis, Wawrzyniak, Pazdan itp) - ląduje na zgrupowaniach kadry.
Nieliczne rodzynki, które grają na zachodzie i nie wycieraja tylko ławki rezerwowych(Jeleń, Wichniarek) - nie pasują do koncepcji. Pasuje za to Kokokoszka - buhaha!
Ja nie mówię, że drużyna na ME drużyna z Brożkiem, Zieńczukiem, Jeleniem, Głowackim, Wichniarkiem odniosłaby sukces. Ale do cholery musi być prosta zasada powoływania do kadry - dobrze grasz- dostajesz szansę.
W tej kwesti kompletny chaos. Przed ME pieprzenie Leona o tym, że potrzebuje 2 zawodników na każdą pozycję i podczas turnieju okazuje się, że nie ma komu grać, bo na ławce siedzą turyści w rodzaju Pazdana (w jego przypadku jak Kokoszki i Zahorskiego geszeft hodowcy truskawek się nie udał, bo są tak słabi, że nikt się nie dał nabrać na ich "international level").
Wczoraj prowadzenie meczu przez Beenhakera to śmiech przecież ogarnia. Po pierwszej nieudanej połowie wymienia defensywnego pomocnika na defensywnego pomocnika o identycznych parametrach. Wiele się mówiło o pozytywnym wpływie Beenhakera na młodych zawodników, jakiego to dostają kopa pozytywnego. Wczoraj Robert Lewandowski dostał "kopa" faktycznie od Leona - dowiedział się mianowicie, że pomimo tego , że został powołany jako napastnik do kadry, to jest za słaby aby pomóc druzynie, kiedy potrzebowała strzelić bramkę. Powołany jako rezerwowy Saganowski był dla Beenhakera lepszym wyjściem(szkoda, że tylko na 15 minut). Gdze tu sens, gdzie logika? Sytuacja taka sama jak z Piszczkiem na ME - przyjeżdża chłop prosto z plaży jako rezerwowy i wskakuje do podstawy.
Pamiętam wywiad z R.Kołtoniem - pierwszy w którym jakikolwiek dziennikarz odważył się zapytać jaśnie pana Beenhakera o kwestie dot. taktyki i wyborów personalnych.
Jeszcze długo się będzie odbijał czkawką wielbicielom Leona jego mentorski ton.
Z innej beczki - z tym marnym potencjałem, który mamy musimy grac 4-4-2, raczej z kontry, podobnie jak za pierwszego okresu Janasa. Dwóch defensywnych pomocników których zadaniem jest szybkie przetranportowanie piłki do boku lub prostopadle do napastników. Za atak powinni odpowiadac dwaj szybcy napastnicy (Jeleń+Brożek) i dwaj skrajni pomocnicyKuba + Obraniak(dać mu paszport byle szybko!). Reszta do czarnej roboty i wsparcia.

a dokładniej to tym razem właścicielce i to bardzo fajnej

Lucek jak Wajsik bedzie w twoim wieku to tyle wyciagnie