ja wlasnie wrociklem do domu jutro tez imopezujemy

dzien dobry
wszystkim pracującym

i wam obibokom tez
dzis 9-21
jutro 10-20 extraaaa
i 2 dni wolne hie hie hie

dzien dobry

witka a co tu tak pusto od rana odsypiacie wstawać !!!

siema!!zaraz smigam na garaz dzisiaj moze uda sie wrzucic silnik do budy o ile uda sie sprzeglo odkrecic

dzisaj czessc II pitusiowej imprezy heheh

cocoloco, pamietaj .. jedna kropelusia moze zrobic z ciebie tatusia

Jak poradzić sobie z kotami włażącymi pod maskę?
Sąsiad pojechał do pracy za granicę i zostawił swoją E34 w pobliżu mojego stałego miejsca parkingowego. Auto stoi już dość długo i widać na dachu, masce i bagażniku pełno kocich śladów. Parę razy były też takie na moim mk2...
Dziś jednak jakiś sierściuch przeszedł samego siebie, przyjechałem sobie do domu, postawiłem auto i akurat napatoczył się sąsiad, więc bajerka się rozpoczęłą. I tak sobie stoję i patrzę, a tu sierściuch włazi pod przód auta, spojrzałem za nim i go nigdzie nie było. Otworzyłem maskę a ten madafaka jeden wlazł na wannę po silnikiem i sobie siedzi i wytrzeszcza się na mnie. Wylazł dopiero jak go pogoniłem...
Co robić?

[ Dodano: Sob 15 Mar, 2008 ]
Może petardy jakieś albo co?

Lucius w marcu koty tak juz mają, że włazą tam gdzie nie powinny

brawo Robert!!

Lucius Snow, moja rada koło samochodu postaw psa żaden kotek się nie zblży a jak sie zbliży to go szufelka zdrapiesz

jak by ktoś nie maił pomysl na mebel pod tv

Jest taki specjalny psiakacz odstraszający koty przed sikaniem na auto, może to by odstraszyło przed włażeniem.
Można też umieścić znak: Zakaz wchodzenia dla kotów (grozi kastracją)
P.S.
Tutaj są takie specyfiki:
http://allegro.pl/item324024230_odstras ... kotow.html
http://allegro.pl/item327044083_akyszek ... _s_s_.html
http://allegro.pl/item328532878__plyn_o ... elex_.html

Pogoda wiosenna i właśnie wróciłem od naszych zachodnich sąsiadów. Nie ma co, ich drogi to poezja (nie wspominając już o Coli waniliowej)

drogi Lukaszu... ja lubie koty.. na serio. Ale u mnie na podworku stoi MK3 CATKILLER (nie caterpillar czy jakos), a wiec najpierw sobie zimą kotek wszedl pod maske, jak u Ciebie... na jego nieszczescie nikt tego nie zauwazyl i odpalil supermocarne 1.4 w golfie... w tym momencie zrobil sie unfall zwierzatku i juz zostalo pod maska, zeby bylo smieszniej pracownicy nie zauwazyli tego, a bylo to chyba 3 lata temu gdy temp dochodzila do -20. Troszke im cos smierdzialo - jak mowili. Pewnego dnia -10stopniach otworzyli mache zeby czegos tam dolac a tu niespodzianka zamarzniete miesko z futerkiem i musieli sie go pozbyc... zamrozonego, bylo dlubania.

krupi, tylko zeby to odwrotnie nie zadzialalo heheheh