O tej hopce chyba wiedzą wszyscy, a już zdecydowanie wie o niej dziennikarz motoryzacyjny Jak ktoś 4x przekracza dozwoloną prędkość to nic dobrego z tego wyjść nie może

Z tego co kojarze to było ferrari właściciela MIAMI...

no dokladnie myslal ze ma ferrari i bedzie szedl jak burza to poszedl najgorsze jest to ze wszystkich pouczal jak maja jezdzic

stalo sie i sie nie odstanie
kazdemu moglo sie to zdarzyc

zobaczymy kozaku jak zrobisz prawko za 3lata
jak bedziesz jezdzil

Dokładnie...Co takiego ,że pouczał o bezpiecznej jeździe...

ale z tego co mowili w TV to ma zlamany kregoslup...

trzeba bylo nie szalec - nikt w niego nie wjechal,nikt mu wymusil pierszenstwa,nie zajechał drogi ....... wiec sam jest panem swojego losu,kazdy jak szaleje jest nastawiony na taka ewentualnosc,co dziennie ginie wiele osob z tego powodu i wiele przypadkowo jak w tym przypadku - jednym slowem Glupota ! jak jest 50 to znaczy 50 a nie 200 i to jeszcze z dodatkowa osoba na pokladzie

moze mnie pojedziecie ale ja mam takie podejscie i nie wazne czy jest to iksinski czy super gosc - w tym przypadku podchodze do tego jednakowo

masz racje

polać mu dobrze gada

moze troche ostro napisalem bo jest dobry z niego redaktor,lubie ogladac jego programy,nie wywyzsza sie jak inni szczegolnie rajdowcy i za to go szanuje co nie zmienia faktu ze post napisany wyzej podtrzymuje - pewne granice sa,kazdy lubi poszalec,prosze bardzo niech kazdy szaleje ale jak jest juz jakas akcja to niech nie licza na politowanie

moje zdanie jest takie jak krzyh'a i wcale bym sie nie zmartwil gdyby tego zientarskiego nie bylo za glupote sie placi szkoda tylko tego 2 redaktora ale dobrze ze na tym sie skonczylo bo mogly byc inne ofiary

Dokładnie za głupote trzeba płacić nawet czasami największą stawke.
Szkoda tylko pasazera, dobrze że nikomu innemu z uzytkowników ruchu krzywdy nie wyrządził.
Gdyby to sie rozbił ktoś inny każdy powiedział by: "co za idiota"
media robią z Zientarskiego wielkiego poszkodowanego jak by to Ferrari mu krzywde wyrządziło - to po cholere zapie*** jak po torze wyścigowym
Nie ma co go żałować

wypadki zdarzaja sie nawet gdy jedziesz dozwolona predkoscia... wiem bo sam taki mialem... w sumie nikomu nic sie nie stalo tylko moja dziewczyna poszkodowana troche tego sobie nie daruje nigdy... i teraz juz nie jezdze szybko jak wioze kogos ze soba. Ulamek sekundy i pozniej sa takie skutki...

Tak jak ktos na innym forum napisal: Zastanówcie sie z jaka predkoscia wy byscie jechali tym ferrari tamtędy napewno nie bylo by to ani 50 ani 100 ani 150