a ja dalej jestem pod wrzeniem .... grzywki kurde ogladalnosc twojego tematu wzrosla jak telewizji trwam jak rydzyk przemawia
kiedy zmieniasz kola?? czy zostaja revo juz?

"licytacja poszła na 400e"

heh, pamiętam jak je biłem, masz fart że są do nich śruby [/quote]

Chyba dawno w "Projektach" nie bylo takiego zamieszania.
Czekam na ciąg dalszy.

właśnie potem ktoś sie odezwał z Polski że go przebiliśmy... A wracając do felg to największa radość była wtedy (felgi do cabrio 8 i 9 spałem z nimi):





195/45 aż bałem się jezdzić bałem się ze spadnią



przy okazji znalazłem pare fotek żółtka:



na Atskach, sprzedałem bo jakoś mi nie leżały ale potem wróciły do mnie (potem miałem je w mydelniczce, chłopak je okleił chromem zamiast polerki)



I skarzbimierz ponownie:





Moje pierwsze trofeum...



obojętnie gdzie nie byłem auto musiało być czyste, weekend u znajomych i mycie obowiązkowe...

wlasnie wstalem i mam zamiar isc umyc vw
ale sobie tak pomyslalem(sprawdze kompa) moze cos da(vw)idek napisal
ku mojemu milemu zaskoczeniu tak
wiec czytam dalej

natknołem się na różne zdjęcia a skoro się robi tak "fajnie" to musze wspomnieć o towarzyszu który pomagał mi zawsze, i był ze mną w garażu, czasem psocił nie powiem...



kochał jazde cabrio...



potem troche wyrósł... ale VW dalej lubił jezdzić na spacery... i lubi do do dziś...

Swietna Historia,widac ze kochasz VW , najbardziej podobala mi sie twoja polowka hehe,sam sie teraz na taka napalilem.Zycze wytrwalosci projektach. pozdrawiam

Wracamy do lutego 2007, felgi trzeba przymierzyć:



troche wystają ale i tak dowód mi zabierają już za kierownice, pewnie wydech więc olewamy... Tył już marcin poszerzył bo go Policja scigała za wystające Atski, więc ja już nie ruszałem:















Blacharka szła do przodu... A ja zrzuciłem opony i Polera... pierwszy etap uzyskać najgorzej, to była moja 2 ga polera, smoory z polo nauczyły mnie pokory i oczekiwania na efekt końcowy, revo mają zakichane uskoki w ramionach tam nie mogłem dojść niczym... ale najgorsze za mną, lakier zdjęty i struktura odlewu zarzegnana:

Juz mialem pisac ze wspaniala historia, ze milsoc do VW i takie tam mydlenie....ale ostatnie foty powalily mnie na kolana, stary masz wielkie serce chlopie a do tego uzywasz mozgu w odpowiedni sposob, ...patrzac na foty z ''wielkimi niebieskimi galami'' az lezka mi sama poleciala po policzku....robiac caddy, lezalem na ziemi i opalalem tylny zawias, pies robil to razem ze mna, czyli wlazil mi na glowe albo lezal obok mnie......robilem hamulce, siedzialem z glowa w nadkolu, na plecy padal pierszy snieg...pies lezal obok ....przy okazji odbywaly sie poscigi dookola caddy za kare ukradzionego silenbloka czy czegos gumowego co nadawalo sie do gryzienia ))


Wspaniala historia, tv odpada, nie myslales o narysowaniu komiksu ?

Musiałem dać czasem ręką odetchnąć więc, rozbierałem Kr'a:



jak zwykle mały strach, pierszy mój kontakt z 16sktą, powolutku po jednym kawałku, i mycie:





To było w wolne dni popołudnia, a felgi kończyłem u Kuzyna w garażu on sobie składał polo a ja miseczka z wodą i papierki o różnych nominałach...

Uwieńczenie sukcesu to wrzutka opon, standarcik 175/50 Dunlop Sp2000, ktoś ostatnio mnie zapytał czemu nie Sp 9000, wyglądają szerzej... Ale ile kosztują a że kasa mi z nieba nie leci to ładniutkie używki zakupiłem sztuk 2, a dwie Dunlopy były na revo wiec po sprawie:

to jest podsawą - gdzie sie nie pojawisz to furki zawsze lśnią ,inaczej nie moze byc

dzieki chłopaki

Tymczasem autko po kilku tygodniach wylądowało na lakierni, smiali sie ze mnie jak mówiłem ze ma byc ładnie nawet pod zderzakami, nie rozumieli... Przemówiła do nich skrzynka LECHA I wszytsko zaczęło być jak należy... słuchali a jak mieli problem dzwonili żebym wpadł zobaczyć







tutaj mi powiedzieli: "tam na dole gdzie okeljone sobie bitexem zrobisz, ale na drugi dzień podkład był aż do przekładni kierowniczej i nawet od dołu podłużnic (lech!!)









fotki są ze włamu niedzielnego, szef nas wpuscił żeby uwiecznić, w tygodniu tam jest taki ruch że fotki by się nie dało zrobić, kilku ludzi z tamtąd brało mnie za pojeba, że biegam z aparatem i robie niewiadomo po co jakieś głupie zdjęcia

Kurde masakra...


Aż żal wychodzić z tego projektu...


Chyba ze 3 razy już wszystko przeczytałem

I odwieczny problem: KOLOR
Każde moje autko miało żywe kolory Pomimo rad żeby zrobić alpinweis albo coś w tym stylu nie umiałem się przestawić z "różowego" na spokojny kawa-mleko itp. W główce miałem pomysł groszek (podobnie jak Charlie zanim go sprzedał) ale w Tczewie powstawała już w takim zabarwieniu igiełeczka, więc zasiadłem z fiszkami:















Do tego wszytskiego kilkaset zdjęć i młynek straszny, niebieski to mój ulubiony kolor, więc zawęziłem obszar poszukiwania i padło na FLORIDABLAU i nie żałuje ani troche

to sie nazywa podejście do sprawy