krzyh, normalnie rzadzisz ciagle tylko obserwuje temat i nic nie mowie ale musialem sie teraz odezwac... normalnie masarka marzy mi sie taki jetta froncik i takie fele... dzialaj dzialaj bo codziennie to auto jest lepsze

Lord,wymiatasz,z tą dokładnością jak robisz to się normalnie boje efektu końcowego bo bedzie powalać na kolana. pOzdrawiam

no masakrycznie to wygląda na razie - jak ze zlomowiska ale bedzie lepiej,co do frontu to wydaje mi sie jedyny słuszny wybór i stawiam go nawet przed rallye frontem
co do felg to te tez wydają mi sie trafionym wyborem - prawie 8 lat na takie chorowałem az wkońcu kupiłem,według mnie nie kazde felgi pasują do 2-ki 16 to borbet A , 15 to ATS cup , 14 to dezenty a 13 to ATS classic lub Mattig - to takie moje typy




nie jestem az tak dokładny ale przy kołach to akurat widać,dosłownie wszystko jest spasowane na milimetry więc najmniejsza różnica jest widoczna,końcowego efektu niema sie co bać,po prostu będzie kolejny wyremontowany golf

szkoda ze te borbety nie sa takie ladne w 15" bo 16x9 to dla mnie troche niewygodne (nie jestem az tak hardcore'owy jak ty i wolalbym nie ruszac nadkoli )

ja tez bym wolal nie ruszac ale niestety trzeba jesli ma byc nisko lub nie ale wtedy bedzie wyzej,ja mialem ulatwiona sprawe bo ktos przedemną już je robił i nie zrobił tego najlepiej,dobrze ze wziołem sie za nie bo poprawie robote poprzednika,musze nieżle kombinować bo zalezy mi na takim wyglądzie jak by nic nie było robione na pierwszy rzut oka

co do wielkosci to niestety 15 to nie to,ale jak Ci sie podobają to pomyśł nad 7.5x16 - ladniejsze od 15 a przy oponie 195/40/16 koło będzie mniejsze od 195/50/15

no ale to juz kolejna kasa, bo i felga i opona drozsza a przy moim stanie zarobkow (zerowe dochody) pozostane przy marzeniach o 15" ATS CUP

No widzisz nawet tu mnie wiatry przyniosły ale to chyba dobrze:) bede z zaciekawieniem czytac dalsza historyjke Twojego Golfa i mam nadzieje ze sie zobaczymy na zlocie

P.S. A wczoraj sie dowiedzialam ze znasz Tomka z os. U i nawet jakies czesci do Golfa mu zalatwiales ale nei pamietam jakie niestety pamiec juz nie ta Jaki ten swiat maly

no no Krzychu widze ze Ciebie nawet kobiety odwiedzaja ladnie jedziesz z koksem i dokladnie gleba musi byc konkret a golfik caly zrobisz tez konkret znajac Ciebie nie mozna sie spiszyc ja juz robie rok i dlaej nie smigam heh ale jak juz wyjedziemy to bedzie ubaw :-) pozdro pozdro w modach P.s nowe fotki mam

Paweł VW MKI,


ale kiedy to będzie tyle grzebania przed nami,damy radę


anetkka,


a tak znam i nie tylko jego,mam nadzieje ze Ciebie tez poznam - to nie historyjka tylko samo życie


a ogolnie dalej walka trwa z wysokością,bardzo ciężka sprawa ale dam rade,powloi zabeiram sie za przód tylko nakladek na nadkola mi brakuje

Ty Krzychu to jestes prawdziwy maniak ( W sumie to kto z tego forum nie jest?) ale to co robisz z golfem to juz przekracza pojęcie... (chodzi mi tu o tą dokładność nad kazdym detalem) Efekt bedzie imponujący juz nie moge sie doczekac

eeeee tam,tak dokładny to nie jestem,tylko jak cos z jednej strony jest na styk to z drugiej kazdy cm jest widoczny a w przypadku kół tylnich to jest bardzo widoczne,jedna strona jest na styk a z drugiej jak mi siądzie nadwozie to lekko podnosi mi nakłdke,co do końca to sam sie juz nie moge doczekać

Krzyhu i co postanowiles ze zostajesz czy swoim 1,6 czy jednak bedzie swapik na vr6??

jak na razie to zostaje przy swoim 1.6 na gaźniku

no chyba że znajdzie się chętny co zrobi mi vr-ke na gaźnikach jak na foto



innego wyjścia nie ma --- gaźnik musi być

co do prac to idą bardzo wolnym tempem,remont mieszkania u rodziców mnie bardzo spowalnia,gleba mniej więcej jest,pasy z wersji USA zamontowane - oj było cięzko ale sie udało je wbudować ,wizyta lakiernika była (jak na razie to brak wizji na kolor/y ) , plany na ten miesiąc to nowe przednie błotniki (niestety US-y nie nadają sie do reanimacji ),prace wykończeniowe blacharki a w maju PIASKOWANIE prawdopodobnie całego auta,potem wykończenie blacharki i lakierowanie.

masz dobrze ze ten 1,6 u CIebie dobrze pracuje ja bym chetnie ten swoj gaznik wywalil na jakis zlom bo nie mam do niego sil,zaplacilem kolesiowi za regulacje 180 zl i dalej pali mi 12 l benzyny i podobnie gazu... brak slow

tak dobrze to on nie chodzi - ssanie mam zepsute,cały czas chodzil powyzej 2000 obr.,jezdzilem po mechanikach ale zaden nie chcial sie podjąć naprawy bo jeszcze nie widzieli takiego jaki jest u mnie,zeby zejsc z obrotow to przykręciłem je do 800 i tak dwa lata śmigałem - ze spalaniem to roznie było od 8 do ponad 20 przy pedale w podłodze

jedynka na gaźniku łyka mi około 15 l gazu na setke,jezdzi OK to sie jej nawet nie chwytam tylko leje