no niestety hoot roda nie za bardzo da się ale wiele rzeczy u nich podpatrzałem i jeszcze więcej się nauczyłem i dzięki temu już nie mam zamiaru popełnić wielu błędów z poprzednich wcieleń golfika.

Gdyby co to ich programy lecą codziennie na Discovery

[ Dodano: Sro 26 Lip, 2006 ]
a co do milionera to raczej odpada przy zarobku 900 zł na ręke lub około 1200 z wszystkimi sobotami

Mam takie same zarobki a jakoś nie mogę wykrzesać kaski na jakąś przeróbkę, może priorytety nie te . Czytając wasze posty chyba się przestawię . A autko do zabawy mam fajne. Jak nauczę się wstawiać zdjęcia to uruchomię swój temat, może coś doradzicie... cfaniak

Napisz jakie to błędy popełniałeś?

Jaki silnik będzie w 2 w nowej odsłonie?

zarobki .... no takie małe mam ale żeby mieć to wole się zapożyczyć a potem oddać,wtedy niema zlituj się (trzeba oddać i koniec) bo z wypłaty ciężko coś uzbierać mają dwa auta na utrzymaniu , siebie i mieszkanie.

co do wklejania fotek to tutaj jest wszystko opisane krok po kroku viewtopic.php?t=16498

a co do błędów to było tego że ho ho,najważniejszym moim było pomalowanie auta na niebiesko i nie zrobienie podłogi - to jest takie robienie na sztuke moim zdaniem,co z tego że ładnie wygląda z góry a z dołu to wrak.Niby konserwacja jest ale po darciu jej idzie nieźle się zdziwić.
kolejnym jest robienie furki nie mając wszystkich odpowiednich części - u nas podchodzi sie tak : aaaa pomaluje sobie a potem się pomyśli,i tak autko pomalowane i kupujemy koła,wsadzamy i okazuje się że trzeba podgiąć ranty i znów robota a jak już to zrobione to może zawieszenie zmienić??no to wsadzamy i okazuję się że znów mamy problem bo za mało podgieliśmy.Takich przykładów to można dawać wiele.
Tym razem zabrałem się na całego,wolę auto robić o rok dłużej a dokładnie a lakier będzie dopiero na samym końcu.Praktycznie wszystkie części już mam i zaczynam od podłogi,wydrapana będzie ze wszystkiego do zera , wypiaskowana będzie cała i pomalowana od nowa,potem zawias i maksymalne koła jakie zamierzam wsadzić,wszystko musi być spasowane na milimetry aby nie tarło,po podłodze będzie robiona blacharka,wszystkie części jakie mi nie pasują będą wymienione a nie spawane i kitowane,na pewno poleci tylni pas i podszybie,idzie je zrobić ale ja wiem że to predzej czy później wyjdzie więc wolę odrazu wymienić na stan igiełka.Po spasowaniu blach będzie auto całe poskładane do ostatniej śrubki i spasowane na ,,zicher,,.dopiero wtedy jeśli będzie wszystko na swoim miejscu i uznam że jest git to będzie wszystko znów rozebrane i dopiero wtedy będzie lakier.Co do części to ostatnio kupuję tylko oryginały bo z podróbkami bywa różnie.dla przykłądu podam zderzak przedni,kupiony był nowy i leżał sobie w garażu i z samego leżenia się pofalował i z pasowaniem lepiej nie mówić.Niby pasuje ale te szpary nie są idealne.Zaraz poszedł do sprzedana i zakupiłem używany ale w igła stanie , dałem 40 zł więcej ale nie ma żadnego z nim problemu i co najważniejsze jest fabryczny lakier który nie odpada.

Ludzie nic tylko mówią - kurde kiedy ty tym autem wyjedziesz robisz go i robisz.
No tak auto można zrobić i zrobić,poprzednie zrobiłem w kilka miesięcy ale jego jakość przestała mi się szybciej podobać niż go zrobiłem.Właśnie było tak robione -- aaa pomaluje a otem będe się martwił.Ludzie swoja auta budują kilka lat a nawet kilkanaście i to czasami po kilka osób ale wtedy naprawde jest co podziwiać,i ja mam zamiar własnie do tego tak podejść.

[ Dodano: Sro 26 Lip, 2006 ]
co do silnika to zostaje 1.6 a to dlatego że jest made in mexico a mi chodzi o szczegóły,jak usa to usa.Początkowo był plan na VR6 ale przebudowany z wtrysku na gaźniki webera ale jak wiadomo kasa to nieziemska więc pozostaje 1.6. ścigać sie nie musze a i tak nie jednego zadziwiłem na toruńskim zlocie,niestyety technika jazdy robi swoje i nie wystarczy mieć dużo pod maską.

Te twoje błędy to był mniej więcej mój plan . Ale ja mam tylko moją pszczółkę i nie da rady wstawić do garażu na rok(Zresztą nie mam garażu ), ale podejście do sprawy mi się podoba. Wtedy masz auto z duszą i igiełka z taśmy w jednym...

ja też nie mam garażu swojego,wcześniej robiłem wszystko pod blokiem mieszkalnym a do ostatniej budowy auta wynajmuje za 100 miesięcznie,w niczym nie przeszkadza że masz tylko jedno auto,ja też miałem wcześniej tylko jedno i przez dwa lata wszędzie pieszo chodziłem lub autobusem.Jedynke kupiłem dopiero okolo miesiąca temu.

szykuje sie cos konkretnego.śledze temat na bierząco i nie umiem sie doczekac końca:] Powolutku a dokładnie i to mi sie podoba , z tego co widze to auto bedzie dopracowane w najmniejszych szczegółach. Respekt dla CIebie , bo dazysz do celu mimo jakis tam zyciowych przeszkód,Widze ze postawiles sobie wysoki próg i widze ze dasz rade go przejsc. Jestes moim zdaniem wzorem dla innych bo pokauzjesz ze jesli sie czegos chce to mozna cos zrobić:] tylko trzeba sie starac.POZDRo

Ja jestem pelen podziwu dla Twojego poswiecenia dla samochodow spod znaku VW Zycze powodzenia w dalszych modyfikacjach samochodu. Po przegladnieciu tego tematu jestem naprawde pod wrazeniem - czekam na dalsze efekty prac nad golfikami

pozdro

Dzięki za dobre słowo i zrozumienie.Ja też już nie mogę sie doczekać końca tym, badziej że mam tyle nowych części a to kusi zeby już wsadzić.Stare błędy nauczyły mnie że kto szybko i tanio robi to robi dwa razy,ty razem jest inaczej,o wiele wolniej i dokładniej,co do przeszkód to jest ich za wiele a szczególnie tych $$ kasowych.Część problemów zniknęła po wynajęciu garażu bo mam gdzie robić a znów z garażem pojawiły się nowe,100 zł z wypłaty no i nie mogę używać szlifierki wiertarki itd żeby chałasu nie robić,ciężka robota zdzieranie konserwacji śrubokrętem cm po centymetrze,normalnie na łeb idzie dostać ale dam rade.co do wysokiego progu to czasami myślę że jest on aż za wysoki ale jak na razie radzę sobiei mam nadzieje że wyjadę wkońcu za rok po kilku latach bez mkII.

[ Dodano: Czw 27 Lip, 2006 ]
gdzieś na dwa lub trzy tygodnie będzie przestuj w temacie gdyż jade nad morze a tam nie mam dostępu internetu zresztą ten co mam teraz też nie jest rewelacyjny i czasami go niema.Po powrocie postaram się nadrobić zaległości.

jak jedziesz na tyle czasu nad morze to bys wpadl na jakis spot w Gdyni

tu jest problem bo jade z rodzicami a nie swoim,miałem być na vwmani ale przez kupno tych felg jestem bez kasy a do Gdyni mam dość kawałek bo jade do Jarosławca a to coś ponad 200 km

[ Dodano: Pią 28 Lip, 2006 ]
A może dziś się pochwale czym śmigałem jak nie miałem jedynki , w sumie to też grupa VW .No więc tak , jak nie miałem auta a potrzebowałem to pożyczałem od ojca felicje a że seryjnym nie mogę jeździć to dla przyjemniejszej jazdy zakładałem sobie co niektóre moje rarytasy i patrolowałem sobie Tyskie ulice czymś takim

czasami na dezentach 7-8x14






czasami na Mattigach 7x13 et 003





jak i też moje ulubione kółka a mianowicie kochane Borbety A 9x16 et 15
można porównać tylnie koło z przednim



oraz w całej okazałości - niestety felgi na fotce jeszcze przed remontem lub jak kto woli polerką

Z Ciebie krzyhu to naprawde jest niezły maniak jak nawet pożyczone auta tuningujesz
Tak trzymaj

Tuning to moje życie póki co

ty jak tuningujesz obce to podrzuc mi jakies felcie na wieczne oddam

to nie obce,to w rodzinie a felgi były tylko jak ja śmigałem furką

A ojcu się podobała felcia na tych laczkach? niechciał żebysmu któreś zostawił ?