MODEL: Volkswagen Golf Mk1 GTI 1983r.
SILNIK: 1.5 JB -> 1.8 PF.
MOC: 75 km -> 107 km.
MODY POD MASKA: Lekki clean.
ZAWIESZENIE: Gwintowane.
UKŁAD HAMULCOWY: Zaciski przód MK2, pompa +serwo z transportera 2.0 benzyna.
KOLA: BBS RM na wypolerowanych rantach 0,5 i pozłacanych śrubkach, opony 175/50.
NADWOZIE: Kolor LA6V, szyberdach, emblematy GTI z przody i na klapie, czarne boczne pasy, tłumik: przelot a końcowy z mk2+”fifka”
WNĘTRZE: Oryginalne, obrotomierz
AUDIO: Radio Sony X-plod ukryty w schowku oraz Alpha I, a w bagażniku skrzynka Magnata.
Zmiany przeprowadzone: Nowy lakier, gril na 2 lampy, emblemat GTI z przodu i z tyłu, czarne pasy boczne, całe zawieszenie po śrutowaniu i ponownym malowaniu, struktura na tylnej klapie, wąskie zderzaki, słupki Pirelli, czerwona ramka wokół grila, szeroka dokładka itd.
Plany: Szerszy rant do Rm’a, nowa podsufitka, i coś się jeszcze znajdzie.
Witam, jako, że od zawsze podobały mnie się „jedynki” postanowiłem poszukać nowego nabytku. Jest to już moja druga zabawka, w posiadaniu mam jeszcze „polóweczkę”. viewtopic.php?f=98&t=89680 Golfa mam od grudnia 2012r. Poprzednim właścicielem był dziadek, który sprowadził sobie „jedyneczkę” w 1990r. i do momentu zakupu był jedynym jego właścicielem. Dzięki pomocy „Arsena” udało się namówić dziadziusia do sprzedaży. Autko cały czas było garażowane a jego stan na pierwszy rzut oka był wymarzony. Oczywiście w głowie od razu urodził się pomysł odbudowy. Dodam, że środek był w idealnym stanie a to za sprawą pokrowców, które podobno siedziały od 23 lat. Zdjęcia po zakupie:
Autkiem musiałem się nacieszyć i tak „śmigałem” przez miesiąc. Następnie przyszedł czas na wstawienie go do garażu, rozbiórkę i ocenę co zabrał czas a co zniknęło za sprawą eksploatacji i tak na pierwszy ogień poszedł silnik, a dokładnie jego wyjęcie. W między czasie okazało się, że przyjaciel będzie robił w swoim Mk2 swapa na ABF’a a jego stary silnik PF pójdzie pod
, dogadaliśmy się i tak miałem już nowe serducho do projektu. Czyszczenie zacząłem od pasa tylniego i na samym początku już „muka”, ale co można było się spodziewać po 30 letnim aucie.
I tak obszedłem całe auto dookoła w między czasie wyszło że błotnik przedni lewy jest w stanie agonalnym i nic się już z nim nie zrobi, tak samo było z tylnim również lewym nadkolem. Zakupiłem nowy błotnik oraz reperaturkę. Reszta była w stanie dobrym więc nie było aż tak źle. Spawarka jest na stanie więc nie było problemu. Trochę blach miesiąc czasu i spawanie miałem za sobą. Reszta wyczyszczona do blachy (progi, cały pas przedni z komorą oraz pas tylni). Następnie wpadła szpachla, nowe masy(baranki) i podkład. Pierwsza była komora wraz z pasem przednim.
Jako, że garaż nie jest aż tak duży postanowiłem, że pomaluję już docelowo komorę bo na tzw razuwę całego auta i tak nie dam rady pomalować.
W między czasie wyjąłem całe zawieszenie i parę innych części, które trafiło do śrutowania a następnie malowania i tu ponowne podziękowanie należy się „Arsenowi”, który załatwił taką usługę po kosztach.
Zamówiłem również emblematy.
Jako, że wszystko było rozebrane zakupiłem nowe drążki, końcówki, sworznie, gumy, pompę hamulcową, przewody hamulcowe i wężyki a także przewody paliwowe itd. Jak robić to od razu porządnie
Po miesiącu buda wraz ze wszystkimi elementami karoserii była już w podkładzie.
Przyszedł czas na matowanie i szykowanie pod położenie lakieru. Tydzień czasu i na aucie zawitał kolor. Dzięki poprzedniemu projektowi „polówki” malowanie miałem już opanowane, dużo cierpliwości i tak wyszło
Jako, że dużo się nasłuchałem o problemach z pompą paliwową postanowiłem zamontować oprócz zewnętrznej dodatkową wewnętrzną pompę. Miałem na stanie wolną pompę z polo i po małych przeróbkach wreszcie przypasowała.
Nadszedł dzień składania klamota w jedną całość i na pierwszy ogień wskoczyły lampy tylnie.
Następnie bardzo mi nie leżały te plastikowe zderzaki, postanowiłem więc że za pomocą giętarki, blachy jedynki, spawarki oraz czarnej matowej okleiny wykonam nowe. Dwie sztuki kłów bocznych to zasługa „Pczernieja”, a kolejna para plastikarza. Na to struktura i stałem się posiadaczem nowych zderzaków.
W między czasie silnik przeszedł „lifting” został wyczyszczony i pomalowany. Założyłem pokrywę z G60 (dzięki Virus 177) od razu inaczej wygląda
Silnik wreszcie zawitał w budzie.
Elektryka, i tu ukłony w stronę „Virusa”. Jego pomoc wraz z „Arsenem” jest nieoceniona. Następnie nowa konserwacja podwozia, montaż nowego tłumika (przelot, końcowy z mk2+fifka), składanie hamulców i gwintu.
Oto po pół rocznej pracy efekt końcowy. Pozdrawiam.
Auto w tym sezonie zaliczyło jedynie wyjazd na VW SAMMER MEETING koło Chojnic.
2014:
.Sezon 2014 dla Golfika uważam za udany. Autko odwiedziło w tym roku Vag Event, IV Evant Szanuj-się oraz Style'd. Parę fotek z imprez.
Sezon 2015 parę fotek po kosmetycznych zmianach.
.Po sezonie 2015 mały aktual. Autko w tym roku zaliczyło kolejny raz Vag Event Żerków, V Evant Szanuj-się, One love Vag Dąbki oraz wystawę klasyków na targach motoryzacyjnych w Koszalinie. Z nowości doszły trójkąty uchylne i jest trochę szerzej 1 i 1,5. Parę fotek z imprez:
Witam, parę fotek z Lęborka wrzesień 2018:
Tyle pochwał w moim kierunku, nie zasługuje ziomek. Moja pomoc przy projekcie jest znikoma w porównaniu co sam ogarnąłeś. Piona 
