MODEL: Golf mk2 CL
SILNIK: 1.6 PN
MOC: 70KM
MODY POD MASKA: seria
ZAWIESZENIE: seria
UKLAD HAMULCOWY: seria
KOLA: stal 6x14 opona 175/65/14
NADWOZIE: grill gti na wąskim żeberku, hokej gti, hella black red, zderzaki z czerwonym paskiem
WNETRZE: seria CL plus czarna podsufitka, czarne słupki C, licznik z obrotomierzem, manetka pod MFA, miękka deska, miękkie parapety,
AUDIO: brak
Zmiany przeprowadzone: Kupiłem go w nieciekawym stanie i powoli robiłem z niego w miarę ogarniętą serię.
Plany:
- gwintowane zawieszenie
- felga Sebring lub szeroka stal
- szyba z lotką
- okleina klapy
- wnętrze GT lub GTI
- jakieś przyzwoite audio
- swap na ABF-a
Witam!
Auto zakupiłem pod koniec 2012 roku. Z początku założenie było takie, że pojeżdżę nim maksymalnie rok i kupię coś innego a Golf pójdzie na żyletki.
Auto w 2000 roku było sprowadzone z Niemiec przez mojego kuzyna. Następnie przejął je drugi kuzyn, który dał się ponieść tuningowi z tamtej epoki, na szczęście nie do końca. Więc wszystkie listwy, zderzaki, sierpy zostały pomalowane w kolor auta. Dołożona była blenda lamp, lotka Votexa. Klapa na szczęście została nieruszona więc obyło się bez przenoszenia rejestracji w zderzak. Zwykłe lampy zostały pomalowane na czarno w stylu Helli Black Magic. Następnie miał nim małą przygodę i golf skończył na przydrożnym drzewie. Po reanimacji golfa przejął trzeci kuzyn, który też dołożył coś od siebie. Wpadła folia na tylne szyby, felgi wzoru ATS Cup, niestety tylko wzoru. Dwie oem Volkswagen, jedna Gotti i Borbet. Od tamtego czasu Golf raczej tracił na wyglądzie przez jakieś wgniotki, i inne przygody. Raczej nie przejmował się jego stanem wizualnym. W końcu postanowił go sprzedać/oddać na złom. Więc udało mi się go wyrwać za kilka stów w stanie raczej nieciekawym. Brak tylnego zderzaka, lewy bok pod tylną szybą podmalowany minią, wspomniana wcześniej folia na szybach skutecznie szpeciła, tu i ówdzie większe lub mniejsze ogniska rdzy, urwane listwy boczne, dziurawy układ wydechowy, wybite tuleje w belce, amortyzatory zjedzone przez rdze, wyciek z pod uszczelki zaworów, z pod głowicy, dziurawa chłodnica i więcej mniejszych lub większych usterek zaczynając od zamków w drzwiach na problemach z instalacją kończąc.
Fotki:
Dzień po zakupie:







Dwa dni później z racji, że amortyzatory i sprężyny kwalifikowały się do wymiany zglebiliśmy z kolegą Golfa:










Następnie przyszła pora na pozbycie się folii z szyb:



Wpadły wąskie zderzaki i zdrapaliśmy z kolegą czarną smołę z lampy tylnych:





Korzystając z cieplejszego zimowego dnia sprawdziłem jak spasują alu z glebą, wniosek: trzeba pozbyć się sierpów



W takim stanie autko przejeździło zimę:






Przyszła wiosna, przyszedł czas na dalsze działania. Wyleciały okropne czerwone sierpy, z racji, że nie spodziewałem się raczej zdrowej blachy pod nimi po prostu wyrwałem je i niczym się nie przejmowałem. Były przykręcone wkrętami, śrubami, przyklejone sylikonem. Odsłoniły to czego się spodziewałem, pełno rdzy i szpachli.
Założyłem letnie koła, przednie błotniki wyklepałem gumowym młotkiem, ranty lub to co z nich pozostało ponaciągałem kluczem francuskim i takim sposobem koła weszły na swoje miejsce. W takim stanie autko jeździło do kwietnia kiedy to w głowie zrodził się plan na odbudowę.:






Przyszła wiosna, przyszedł czas żeby zabrać się do roboty. Wybebeszone wnętrze, zdrapywanie starej konserwacji. Generalnie w aucie była jedna wielka wilgoć,
która zamieniała się w mały basen po większych opadach dlatego nie miałem nadziei na cuda. Kilka dziur, nadkole naprawiane po dzwonie pokryte rudą. Pierwsze wątpliwości czy się za to brać czy szukać zdrowszej budy bez poważniejszych przygód blacharskich.









W głowie pojawiło się kilka planów:
- Odłożenie kilku groszy i zakup zdrowszej sztuki
- Bierzemy się za to co jest, pozbędziemy się dziur i rdzy, deska do flokowania, dwa kubełki, półklatka i będzie zabawka do upalania.
- Odbudowa wersji CL i zrobienie z niego klasyka.
Najdłużej siedziała w głowie wersja numer dwa. Ale wiadomo jak koncepcja potrafi się zmieniać na początku.
Po wizycie u przyszłego teścia w celu oględzin czy warto coś z tym robić zapadła decyzja "robimy tanim kosztem, pojeździmy sprzedamy kupimy coś lepszego".
Zaczęło się zbieranie gratów, i prace przy aucie:








Generalnie cała operacja zajęła około 3 tygodni. Wszystko robione w garażu własnymi siłami. Wszystko miało być zrobione jak najmniejszym kosztem dlatego nie pomalowaliśmy dachu oraz maski, czego żałuje do dnia dzisiejszego. Wpadły nowe 4 sprężyny oraz tylne amortyzatory "szanowanej" marki Hart. Celowo bo w planach tak i tak gwint. Stare amortyzatory po odkręceniu rozpadły się w rekach bo były tak zjedzone, pęknięta sprężyna. Fotki niestety robione telefonem.












Po powrocie autka do domu zaczęło się powolne składanie wszystkiego do kupy. Wypad na szrot po jakieś graty:
listwa klapy bagażnika, lusterka, boczki przednich drzwi, lampy Hella Black Magic, klamki, emblematy w błotnik oraz na tył, listwy boczne, nadkole,





Korzystając z ciepłych majowych dni trzeba było domyć auto po przeprowadzonych pracach:









W połowie maja nadszedł czas na pielęgnacje silnika. Wpadł nowy rozrząd, olej, filtry, łożyska kół tylnych, tuleje belki oraz przez przypadek miękka deska oraz licznik
i manetka pod MFA. Niestety z licznika wylała się woda więc nie miałem nadziei, że będzie on sprawny. Nie działał obrotomierz, nie naliczał przebiegu, nie działał wyświetlacz. Jego miejsce zajął zwykły licznik z obrotomierzem.


W czerwcu postanowiłem wyprać całe wnętrze. Nie było na razie widać nadziei na nowe ciekawsze wnętrze z braku funduszy więc chociaż niech jest czysto.




Później przyszła pora na kilka poprawek. Z pod przedniej szyby po obfitych ulewach czy dłuższym postoju na deszczu do środka dostawała się woda. Wyleciała stara deska, przy okazji porządki dosięgły też bałagan w instalacji. Wyleciały stare kable od audio i radia. W planach zrobienie jakiegoś konkretniejszego audio.
Po ogarnięciu rantu przedniej szyby, zakonserwowaniu jeszcze raz wszystkich profili zamkniętych, wnęk i każdego miejsca gdzie mogła by się pojawić ruda, przyszła pora na założenie miękkiej deski, wygłuszeniu na nowo auta. Wpadły maty Bolla, plus filc APP. Niestety zdjęć z prac nad wygłuszaniem nie posiadam.




Takie jedno tylko się ostało

W takim stanie auto przejeździło lato, wpadły tylko wesemy z krzyżem na przód:







Jakieś wieczorne strzały z pod domu:





Tak zleciało do zimy. Początkiem tego roku zrodziła się już chyba ostateczna koncepcja na auto. Klasyczny CL, owszem ładny, miało wpaść jakieś koło w polerce, tylny zderzak z chromem, przednie lampy Hella zamiast Wesemów. Zwykle tylne Helle, końcowy tłumik z kwasówki z polerowaną fifką lekko ku górze. Jednak to nie było to, brakowało mi tego czegoś. Plan: lekki rally look. Zrodziła się następująca wizja zakończona VT zdjęcia:

Później znów lekko plany się zmodyfikowały... cel: GTI na wąskim zderzaku.
Pierwsze wpadł grill z wąskim żeberkiem na 4 lampy:

Następnie może by tak żółte dalekosiężne, szybki zakup folii.


Efekt jakiś może i był ale mnie nie zadowolił dlatego jak szybko wpadła folia tak szybko wyleciała.
Następnie wpadły lampy Hella Black Red w idealnym stanie, no prawie ponieważ na poczcie ubili kawałek ramki lewej lampy na dole

:banghead:
Na półce leżały 3 komplety emblematów Wolfsburg Edition więc czemu by jednego nie założyć zamiast CL.
Wpadła nowa chłodnica, nowy króciec głowicy i skończył się problem znikającego płynu.
Odpadł stary wydech więc wpadł nowy. Od strumienicy począwszy na końcowym tłumiku z GTI kończąc.
Oraz doszedł hokej GTI, zamiennik ale leży całkiem okej.
Jakieś pierwsze wiosenne mycie i auto prezentowało się tak:









Patrząc tak na całokształt coś nie dawało spokoju. Chrom w zderzaku całkowicie nie pasował do reszty.
Pewnego dnia dostaje wiadomość od kolegi "nie zgadniesz co znalazłem, dzwoń". Ogłoszenie z oryginalnym GTI na wąskim zderzaku na części.
Telefon i tak wpadły dwa zderzaki z czerwonym paskiem w stanie całkiem okej z jakimiś mniejszymi lub większymi przycierkami plus kierunkowskazy ZKW,
do tej pory miałem tanie zamienniki, które latały tak, że można je było stracić na większej dziurze.



Później szybka decyzja, przekładamy listwy do moich starych zderzaków, które jednak są w dużo lepszym stanie tak jak ich belki które były odnowione.
Na dzień dzisiejszy auto prezentuje się następująco, sierpy były tylko przyłożone do zdjęć w celu sprawdzenia jak to będzie wyglądać w całości. Trzeba je jeszcze odnowić.











W planach jeszcze wymiana klapy na jakąś w dobrym stanie bez wgięć i czarna okleina. Szyba z lotką, wróci wycieraczka.
Dalsze zmiany będą raczej przebiegać troszkę wolniej z racji innych ważnych wydatków ale do maja powinien wpaść gwint MTS i jakieś koło, na które jest kilka pomysłów. W dalszej przyszłości planuje wyrzucić biedne 1.6 i zamienić je na ABF-a. Pryz tej okazji cała buda zostanie oddana na doprowadzenie jej do idealnego stanu blacharskiego oraz wpadnie nowy lakier na całe auto wraz z wnętrzem, nie wykluczona zmiana koloru. Chyba, że trafi się okazja kupna drugiego mk2 w bardzo dobrym stanie lub oryginalnego GTI to wtedy zajmiemy się nim.