MODEL: VW Golf mk3 Variant '94
SILNIK: 1.9D
MOC: Seria
MODY POD MASKA: Seria
ZAWIESZENIE: Gewindefahrwerk
UKLAD HAMULCOWY: Seria
KOLA: ATS 7jx15 et35 195/45/15 przód, 195/50/15 tył
NADWOZIE: Seria
WNETRZE: Seria
AUDIO: Radio JVC KD-G311
ZMIANY PRZEPROWADZONE: Seria
PLANY:
Wymiana progów, tylnych nadkoli,
Swap na 1.9 TDI,
Wypasy z bogatszych wersji,
Koło,
Dbać, a reszta wyjdzie w praniu.
Ehh.. no więc tak... od czego by tu zacząć.. eee... hmm... w sumie to tak..
Dobra, zacznijmy od tego, że żałuję sprzedaży Jetty (link tutaj: viewtopic.php?f=98&t=50301 ).
Potem były bardziej i mniej udane rotacje z samochodami.
W końcu jednak wybór padł na mk3 w kombi, na które zawsze miałem chrapkę.
Za śmieszną cenę udało mi się wyrwać tego kombiaka mimo, że jest w nim w uj i jeszcze trochę roboty. Golf zaniedbany maxymalnie jak się da. Wizualnie może nie jest najgorszy, ale technicznie.. DNO !
Z wypasów to ma elektryczny szyber który nie działa, centralny zamek i wspomaganie
Na dobry początek zostały wymienione wszystkie części w zawieszeniu które tego wymagały, można powiedzieć, że zawieszenie przeszło remont generalny na nowych częściach. Potem zostały porobione pierdoły, które uprzykrzały jazdę.
Dobra, nie chce mi się zanudzać bo i tak nikt tego nie czyta
Zdjęcia, zaraz po przyjechaniu do domu:
Dodam, że przez pierwsze dni widok otwartej maski nie był mi obcy
Wymienione zostały:
- pompa wspomagania,
- końcówki drążków,
- łożyska,
- przegub wewnętrzny,
- poduszki pod silnikiem,
- łapa skrzyni biegów,
- tuleje w wahaczach,
- wiele i jeszcze więcej części,
Być może poprzedni właściciel, który chyba jest tu na forum (sądząc po wlepce na szybie) i jeździł na obciętych sprężynach i wylanych amorkach, to przeczyta i nie będzie więcej ciął sprężyn bo dzięki temu, cały zawias jest do remontu
Pominę już kwestię cieknącego oleju ze skrzyni i z oringu odmy, dzięki czemu węże od chłodnicy były tak miękkie i rozpuszczone, że też musiały zostać wymienione.
Nie chce mi się pisać o wadach tego samochodu, bo to w sumie mało ważne, więc pokażę kilka fotek na których w miarę wygląda
Po remoncie zawiasu wpadł gwint na przód Pateca, zostały dorobione nowe nakrętki,
ery na miejscu, 3cm do końca regulacji i taki widok:
Długo nie pojeździłem bo około miesiąc czasu, potem stało się to:
Wkurzyłem się i postanowiłem wyjąć silnik, wymyć go, założyć obspawaną 3mm blachą miskę, wymienić uszczelki miski i pokrywy zaworów, wymienić wszelkie króćce, oringi i węże, termostat, rozrząd, pasek alternatora i pompy wspomagania, olej i filtr i zalać całość płynem chłodniczym.
Przy okazji wymyję komorę silnika, bo widok po otwarciu maski jest przerażający, a raczej dołujący, że ktoś takim szrotem jeździł. Tu kolejny raz pozdrowienia do poprzedniego właściciela. W sumie gdyby nie moja cierpliwość i chęć posiadania tego padła, to te auto pewnie byłoby dawno na złomie
Obecnie sprawa wygląda tak:
Pewnie ktoś spyta, po co inwestuję w ten silnik, odpowiem krótko.
Nie mam stałej pracy, mam ograniczony budżet, wolę jeździć z 1.9D pod maską po małym remoncie, a za pozostałą kasę zrobić blacharkę niż kupić TDI i nie mieć za co go ogarnąć, o progach nie wspominając- każdy wie jak jest z progami w mk3.
To tyle, z placu boju będę informował na bieżąco
ciekawy jestem co z tego wymodzisz... chyba, że znowu sprzedaż
Miejmy nadzieję, że zostanie 