MODEL: VW Typ 3; 1500/1600
MOC: 50 KM
MODYFIKACJE POD MASKĄ: brak
ZAWIESZENIE: seria
UKŁAD HAMULCOWY: seria
KOŁA: seria
NADWOZIE: seria
OŚWIETLENIE: seria
WNĘTRZE: seria
AUDIO:seria
PLANY NA PRZYSZŁOŚĆ:
- całkowita blacharka: zespawanie w zasadzie od nowa całej podłogi, osłony lamp, progi, nowy lakier (ale kolor zostaje), czyli w skrócie: mnóstwo spawania, docinania i gięcia blachy = zero szpachli!;
- wszystkie chromowane elementy do ponownego "pochromowania";
- rozebranie na części pierwsze silnika, porządne wyczyszczenie, nowe uszczelki, zamiast jednego klocka na środku - dwa gaźniki Webera (może), lub też powrót do przeszłości czyli wtrysk (ale wtedy chyba muszę się przeprowadzić na stację benzynową
);- położenie od nowa całej elektryki (uwierzycie, że jedna wiązka idąca z punktu A do punktu B była w pięciu różnych kolorach?
i to wszystko na skrętki, chyba żaden kabel nie był porządnie zlutowany);- cała nowa tapicerka w zasadzie robiona od podstaw bo ze starej nie ma zbytnio co zbierać;
- audio: małe i niewidoczne. To nie ma być jeżdżaca dyskoteka, tylko ot tak, żeby sobie radyjka czasem posłuchać
;- zawieszenie - bo starego już praktycznie nie ma... Ale tata twierdzi że nowe drązki "gdzieś są", ciekawe tylko gdzie...
HISTORIA AUTA:
Na początku wypadałoby się przedstawić. Tak więc mam na imię Zuzia, mam 19 lat i jestem z Warszawy. "Wariat" (swego czasu został tak nazwany przez mojego tatę
) jest w naszej rodzinie od przeszło 15 lat, jesteśmy drugimi właścicielami w Polsce a prawdopodobnie trzecimi w ogóle. Kiedyś tata używał go do codziennej jazdy, ale jakieś 4-5 lat temu został odstawiony do garażu na drugim końcu miasta (cud, że przynajmniej ogrzewanego...) z powodu braku czasu i pieniędzy by o niego należycie zadbać. Tata podejmował kilka prób sprzedania "samochodu mojego dzieciństwa" ale na szczęście żadna nie doszła do skutku i Wariat został
Kilka miesięcy temu, teoretycznie przeszedł w moje posiadanie, a ja postanowiłam go całkowicie odrestaurować wspólnie z chłopakiem (który też jest użytkownikiem tego forum - zelek).Zdaję sobie sprawę, że będzie cięzko, że może to trochę potrwać i pochłonąć całą masę czasu i pieniędzy, ale chyba warto
Po pierwsze przez to, że jest to dość rzadki model (tutaj - na forum nie widziałam żadnego), a po drugie przez mój sentyment do niego oto zdjęcie z '97 roku
a to fotki z 20 lipca 2010
To tyle na dziś
niedługo dodam zdjęcia jak już stoi bez szyb, wnętrza i elektryki.Pozdrawiam
Ostatnio jechałem za takim (niebieski z białym dachem) i powiem, że zajebiście prezentuje się na drodze. Wyróżnia się spośród wszystkich aut. To jest z innej epoki 
