Witam
Tak się jakoś w życiu złożyło że mam starszego brata
Właściwie to dzięki niemu zaczęła się moja cała przygoda z VW, kiedy to już niemal 5 lat temu postanowiliśmy wspólnie kupić pierwszego w rodzinie Golfa (mk2 1.6), który to był naszym wspólnym samochodem do momentu zakupu przeze mnie mk2 GTI Tak więc od zakupu GTI, ja szalałem swoim małym wymiataczem gdy on zazwyczaj spokojnie śmigał Golfikiem 1.6 na gaźniku.
Działo się tak do czwartku, kiedy to mój brat stał się szczęśliwym posiadaczem Corrado G60
No ale od początku...
Podczas pewnej rozmowy na gg z Zalesiem (jednej z wielu), dokładnie 21.09.2006r o godzinie 19:23 Zaleś podsunął mi link z ogłoszeniem z OTOmoto, na którym ktoś z pobliskiej mi miejscowości ogłaszał się, że chce sprzedać Corrado G60 o mocy 205KM. Zdziwiłem się bo nigdy tego autka nie widziałem, chociaż właściciel mieszka 25km ode mnie. Następnie padł kolejny link i wspomniane Corrado poszło w niepamięć...
Do momentu aż pewnego dnia (24.10.2006r) skojarzyło mi się, że to Corrado posiadało BBSy RMy z oryginalnymi dekielkami, których od dłuższego czasu szukałem do swojego Golfa. Tak więc czym prędzej odszukałem link z ogłoszeniem, wziąłem telefon i zadzwoniłem obgadać sprawę podmianki dekielków. Gość się zgodził więc zapakowałem do bagażnika czteropak browarka i pojechałem zamieniać dekielki a przy okazji obejrzeć Corrado
Po lekkim błądzeniu po okolicy na jednej z mijanych posesji dostrzegłem wspomniane Corrado. Zbyt pozytywnego pierwszego wrażenia na mnie nie wywarło, ponieważ było strasznie brudne. Pomimo to, pod niemałą warstwą błota dało się dostrzec całkiem niegłupi samochód... "prosty", na 99% nie bity, bez oznak rdzy, z suchym silnikiem i całkiem ciekawym wyposażeniem. Okazało się że właściciel dostał Corrado w ramach za wykonaną pracę w Niemczech. Autko zostało sprowadzone do Polski ponad rok temu z zamiarem sprzedaży. Właściciel nie wystawiał zbyt wielu ogłoszeń, jeździł do Niemiec do pracy i dlatego też jakoś nie mógł znaleźć kupca na samochód. W międzyczasie autko od czasu do czasu było jeżdżone, jednak działo się to sporadycznie... a jeszcze bardziej sporadycznie było to auto myte...
Zaciekawiła mnie w tym aucie jeszcze jedna rzecz... a mianowicie dowód rejestracyjny w którym wpisane zostało że smochód ten ma 150kW (204KM). Okazało się, że tak było wpisane w "niemieckich papierach" i tak zostało przepisane do polskiego dowodu. Jako że na G60 za bardzo się nie znam a "niemieckich papierów" nie widziałem, nie mogłem ani potwierdzić ani zaprzeczyć, że Corrado te ma tyle mocy.
Strzeliłem tylko na szybkiego kilka fotek i pojechałem ze świeżym "łupem" (dekielkami) do domu
Po powrocie do domu podczas rozmowy z Zalesiem nadmieniłem że byłem oglądać Corrado i przesłałem mu fotki na których dopatrzył się że na 99% na kompresorze siedzi małe kółko. Ogólnie spodobał mu się ten samochód i zaczął na zakup namawiać swojego szwagra, który nawet byłby chętny gdyby nie to że jego żona kategorycznie się na to nie zgodziła. Tak więc po raz drugi Corrado poszło w niepamięć...
Działo się tak do poniedziałku kiedy to coś mnie naszło aby zacząć "nakręcać" na to autko mojego brata
Po niecałym dniu wkręcania stwierdziliśmy że trzeba wspólnie obejrzeć autko na żywo Tak więc we wtorek pojechaliśmy obejrzeć autko. Po oględzinach stwierdziliśmy ze do "budy" nie ma się zbytnio co się doczepić - jest kilka drobnych zadrapań, jedno małe wgniecenie na błotniku oraz pęknięty tylny zderzak ale, co najważniejsze, auto nie jest pogięte, zgniłe czy coś w tym stylu oraz na 99% jest bezwypadkowe 
Pozostało tylko obadać wnikliwiej silnik... jednak do tej "imprezy" zaprosiliśmy Zalesia, który to posiada Corrado właśnie z takim silnikiem Sami jedynie zmierzyliśmy średnicę kółka na kompresorze oraz po "pomacaniu" rury od kompresora stwierdziliśmy że kompresor jeszcze żyje więc może nie będzie tak źle
Z Zalesiem umówiliśmy się na czwartek. Brat wziął gotówkę z banku i pojechaliśmy jeszcze raz zerknąć na auto i w razie czego je... kupić
Na miejscu Zaleś wybadał że Corras ma prawdopodobnie założony cały pakiet SLS, obejrzał pod maską wszystko co tylko było można obejrzeć i zauważył że jest przeszorowana rura którą sprężone powietrze przepływa z kompresora do intercoolera... czyli na jeździe próbnej nie wykrzesze się całej mocy jaką dysponuje autko 
Pomimo to strzeliliśmy rundkę i po krótkim zastanowieniu stwierdziliśmy że go kupujemy Po dość zaciekłym targowaniu się autko było nasze... to znaczy mojego brata
Tak więc 30 listopada 2006r za cenę 7400zł brat mój stał się szczęśliwym posiadaczem Volkswagena Corrado G60
Oto kilka fotek autka
Niestety zrobione na szybko oraz po zachodzie słońca 
PozdróVWka
Zmierzcie go jak najszybciej na hamowni, tez pewnie jestescie ciekawi ile kucy zostało 
Corras do setki ma myślę że poniżej 8 sekund - mierzone ręcznie stoperem w komórce więc wiadomo jaki to pomiar. G-techa pod ręką nie mamy więc dokładniejszych pomiarów zrobić nie możemy. Dodam tylko że do rozpędzenia autka do 200km/h potrzeba jedynie około 1,5km prostrej drogi a trwa to w okolicach 30-kilku sekund 
?
