wydaje mi sie ze gdzies juz widzialem tu na forum temat skutki jazdy na glebie ale jakos nie moge tego motywu znalezc. wiec zakladam nowy topic

znalezione w sieci - czym grozi jazda na glebie i nie zauwazenie przeszkody

http://forums.vwvortex.com/zerothread?id=4052566


jak macie podobne doswiadczenia to podzielcie sie nimi bo warto usmysłowic osobom ktore maja zamiar obnizyc auto ze trzeba miec jeszcze zdrowy rozsadek zeby poruszac sie niskim fałwejem.

ja osobiscie mam dosc wysoko auto wiec bez problemu przebijam sie przez najwieksze koleiny, studzienki i tym podobne. raz zdarzylo mi sie wykrzesac iskry spod auta, czasami zdarzy sie szurnięcie progiem i pomimo tego ze miska nie jest najnizszym punktem z przodu auta to mam wzdluz niej w miare konkretna ryse - pamiatka po przejazdzce po leśnej drodze - nie zauwazylem kamienia lezacego centralnie na srodku dróżki.

ale chetnie popatrze na bardziej hardcore'owe skutki szurania po ziemi moga byc nawet powycierane przez półosie podłuznice

viewtopic.php?p=348173#348173

mnie tez dopadla studzienka..... a wystawal toslownie rancik, delikatne szurniecie i jazda dalej byl to rok 2007 w tym roku pojechalem na rutynowa wymiane oleju i sprzegla, okazalo sie ze smok byl zatkany i silnik do remontu .... teraz mysle o wywaleniu gwinta i wstawienie wiekszej felgi

ja wystajace studzienki biore "na koło " a nie pomiedzy,jak nieda rady objechac to zwalniam i czekam az sie miejsce zrobi ,jak wjechalem raz na parking w supermarkecie to wycofywałem 6 aut ,musialem zjechac spowrotem bo nie przeszedł bym za cholere

dzieki fredi topic mozna zamknac bo widze ze krzyh wrzucil juz sobie tego linka do swojego tematu.