dzis przytafila mi sie okazja (
) zakupu garbusa 1961 roku (moze z 1962 r. )
auto jeszcze rok temu jeździło o własnych siłach, własciciel pozostawił auto koło warsztatu ... i zostalo troche zdekompletwane.. brakuje miedzy innymi zbiornika paliwa i tylnej szyby, ponoć blotnik i maska "gdzies są"
garbus ma wgnieciony dach - poprostu szczeniacy sobie poskakali na nim, pare elementów wnetrza tez zostało potłucznonych i pokrzywionych.
Według własciciela auto po niewielkich zabiegach powinno odpalić....
pare fotek:
http://picasaweb.google.pl/polomaniacc/VwGarbus196112
Pytania..
czy sie bawić w odrestaurowanie ? ile mógłby byc wart w tym stanie? czy ktos zna jakies fora, stronki gdzie znajduja sie porady co i jak naprawiac przy nim....
PS czy ktos mógłby stwiardzic stopień oryginalności
tzn czy nie ma przeszczepów np tylnej szyby czy czegokolwiek z młodszych modeli
Ja bez minimum 10 kolek bym sie go nie dotykal,bo kasa skonczy sie w polowie remontu i utopisz tylko sos 
Nie odradzam - wrecz przeciwnie sam bym go bral jakbym mogl byc w Polsce lecz musisz sie liczyc z tym zed to nie jest tanie zabawa.
tego Mariano sobie odpusc na moje
