bedzie dobrze

zyce powodzenia cfaniak

ufffff ... już pa POZYTYWNIE

no to gratuluje
jakie zadanka miałes ?
opisz jak było stres itp cfaniak

Masakra, wogóle byłem pierwszy na liście i wszystko robiłem pierwszy ... teorie zdałem mając 1 błąd ... na placu miałem łuk, parkowanie prostopadłe przodem i zawracanie na 3, ogólnie to na placu tylgo gaz-hamulec ... "eeee to ty szybko jeździsz po placu" ... musiałem tylko porawiać zawracanie na 3 bo mi za pierwszym razem nie wyszło ... Stres cały czas dawał o sobie znać - noga skakała mi po sprzęgle jak piłeczka pinpogowa po stole.... potem miasto ... piździ śniegiem jak nigdy, nic nie widać a facet mnie jeszcze pogania ... wyprzedzałem wszystkich jadąc 60 km/h podczas padającego śniegu i nieodśnieżonej trasie ... "śmiało do 4rki" pierwszy manewr - zawracanie ... zarzucło mi dupą ... mówię gościowi że nie jestem wprawiony po jeździe po sniegu i sie troche boję a egzaminator na to podłamanym głosem: "Ja też sie boje","pan dzisiaj nie hamuje" potem przejazd kolejowy ledwo sie zatrzymałem przed znakiem STOP a egzaminator "no na co czekasz już cie tu nie ma" ... widze że facet cały czas mi patrzy na prędkościomierz i mu mówie: "no tam było ograniczenie do 40" a facet: "To ograniczenie już jest nie waże śmiało, śmiało 4rka" ... potem znowu spuścił mnie w taki śnieg że ledwo wyjechałem cały czas boksując ... potem kolejny zakręk lekko skręt - trochę gazu i znowu pojechałem bokiem ... "przed tym skrętem juz dawno powienien pan wrzucic 2jkę, aha przepraszam ma pan 2jke" ... potem kolejny teks przy wjeżdzaniu na główną droge ... "patrzy sie pan daleko za siebie" ... "nic nie jedzie?" ... Ja ruszając: "mam wolną droge, nic nie jedzie" ... "no to na co pan czeka, gaz, gaz już pana nie ma" ... potem zajeżdżam na parking WORD'u facet coś tam podpisuje a ja na biegu puściłem spzęgło egzaminator pokiwał głową ale mnie puścił

Jak tak czytam o tych bokach,to sie zastanawiam czy Ty aby nei byles na jakims specjalnym egzaminie na prawo jazdy polaczonym z Driftingiem:)A pozatym to gratulacje:)

wazne ze zdałes i to za 1 razem
dla mnie jeszcze 12 dni do odbióry

ja prawko odebralem po 6 dniu od zdania egzaminu na teoretycznym wyszedlem po 7 minutach i koleszka chcial mnie cofnac bo myslal ze nic niezrobilem a na praktyce jechalem z goraczka ale to i tak nieprzeszkodzilo i zdalem wszysko za 1szym razem

Ja zdałem za 4 ale tylko prze głupote a prawko mam od 99r miałem juz 2 VW a kroji się 3

6 dni po
ja tez tak chce
no ja napisałem teorie w 2-3 min

ja prawko dostalem po 6 tygodniach bylo to w 99 roku i zalapalem sie na ten czas jak zaczely wchodzic nowe prawka i mieli niezle zamieszanie z tego powodu i trza bylo czekac ale sie wkurzalem jak co dzien mowili ze jeszcze niema

franek 7 minut co ty tam tyle czas robiłes

Ale mamy idealnych kierowcow - wiekszosc zdaje za pierwszym razem?!
Chyba cos sciemniacie...
U mnie bylo to za trzecim razem - hmm, chyba niezle, co?!

hehe wiadomo kto jest stworzony do kierowania
ja poprostu kocham samochody
ja sobie w poniedziałek zadzwonie i dowiem sie kiedy mam odbiór

Uwierz mi ze to nie ma nic do rzeczy. Znam osobe, ktora nie powinna dostac prawka, a zdala za pierwszym razem, natomiast kumpel na prawde swietnie jezdzi i zdal za trzecim dopiero. Ja tez zdalem za trzecim, a zdawalismy w ten sposob, ze jego termin egzaminu za kazdym razem wypadal jakies 4 dni po moim. Za pierwszym razem byla ewidentnie moja wina ze oblalem, ale juz za drugim sie uwział (ten sam co za pierwszym razem mnie egzaminowal), za trzecim razem egzaminowal juz inny koleś i jakby chcial to by tez oblał (bo m.in. zamiast skrecic w pierwsza w lewo, skrecilem w druga w lewo, a ze stresu na placyku tak mi latała noga na sprzegle ze mi raz zgasł). Ale powiedzial ze umiem jezdzic, tylko, ze powinienem byc bardziej pewny, ale ciezko o pewnosc na egzaminie
Poza tym nasze polskie egzaminy sa bez sensu. Co z tego ze sie bedzie umialo zaparkowac na miejscu parkingowym tak malym, ze trzeba bedzie wysiasc prze bagaznik (gorzej w sedanie ), skoro w ekstremalnej sytuacji 90% ludzi wcisnie hamulec do podlogi Na szczescie te pozostale 10% to uzytkownicy VWZONE

Powiem wam że jak w 86 robiłem prawko na D to egzaminował nas szef Gdańskiej drogówki mjr. Depka i egzamin wyglądał tak że do autobusu wsiadało 5-ciu kursantów i zaczynało się że pierwszy jechał tak jak egzaminator mówił i potem prosze się zatrzymać i następny jechał dalej itd do ostatniego.
Ostatni wracał na plac i potem egzaminator wołał każdego i pytał jakie pomyłki i wykroczenia popełniłeś.
Jak wymieniłeś wszystkie to zdałeś a jak nie to spotkanie za miesiąc