ale jestem wyjeb... masakra

-0h snu
-11h pracy (wsumie to nie bylo tak zle przerzucilem jakies 4tony kostki na taczki i przewiozlem troche posmigalem zageszczarko i z 11h pracy stalo sie jakies 6-7
jeszcze dostalem pochwale ze dobrze pracuje hehe )
-nastepnie spuznilem sie 10min na autobus ale jak to zazwyczaj u mnie bywa nastepny autobus za 1h wiec z buta 6km

normalnie cud miud malina

Menson, a gdzie robisz

pisalem troche wczesniej jestem pomocnikiem brukarza

E tam Jak mam tydzień na rano (na 6:00) to 3 godziny z kawałkiem snu to max. Pod koniec tygodnia piątek/sobota wstaje się jak na jakimś kacu (o 4:40), ogarnia się będąc jeszcze praktycznie nieprzytomnym, niewiele bardziej przytomnym wsiada się w samochód i jedzie 20km do pracy. A w pracy w tym tygodniu zastępuję chorego kolegę i nie siedzę przy biurku i nie pilnuję procesu (luzik robota) tylko śmigam po hali ponad 2-tonowym wózkiem widłowym wożąc stosunkowo łatwo wywracające się ładunki - to jest dopiero jazda gdy oczy same się zamykają i ziewa się co 10 sekund a oprócz mnie śmiga jeszcze kilka takich wózków z równie "przytomnymi" kierowcami Z resztą z otwartymi oczami czy nie widzi się prawie to samo bo wszystko przed sobą ma się zasłonięte ładunkiem który przewozi się na widłach

kaskaderzy

ja tam mam na 7 do roboty ale i tak sie glade o 01:00 i wstaje normalnie a pojde spac szybciej do zasypiam ale robota na akord jest do dup. wiem cos o tym

Ja się kładę w tych okolicach a wstaję o 4:40, hehe

ja sie czasem klade pozniej wiadomo vwzone.pl uzaleznia

a ja jestem niezlym leniem i jak sie nie wyspie to nawet nie ma co ze mna gadac

ja nawet w weekend sie nie wysypiam

ehh tak mi sie chcialo zminego piwka ale kufa nic nie bylo w moim zajebiaszczym sklepie ehh ale cieple tez poszle na raz hehe

ja mam dobrze bo staruszek zawsze kisi w lodowie zubra wiec podbieram bo po co kupowac jak jest

viewtopic.php?p=339924#339924 recaro

nice prawie nowki

Chłopaki powiedzcie mi jakie powinienem wsadzić żarówki do świateł drogowych/długich do lamp H1 w GIII????