Mioo, tos mnie pocieszył
mi nic narazie nie zrobili
a smigam to tu to tam
i to bez tej rej z przodu

hmm

czyli juz w miescie? widzialem ze stoją i pilnują porzadku na trasie dojazdowej

si gdzies tam nas chwytneli, teraz nie pamietam dokladnie gdzie ale byli zaczajeni i wiekszosc dlubanych aut sciagali, niemca sprawdzali TUV a nam mandacik i skrobanie szyb!

ps. potrzebuje sciagnac fotele z Radomska (niedaleko czestochowy wybiera sie ktos w tamte okolice??)

i dostało mi sie za spam w technicznym a mi sie tylko przypomniała historia o tankowaniu ON do malucha

No więc po złotych i mniej złotych przebojach ogłaszam... z praktyki wybroniłem się lecz niestety praktyka buch - oblane. Stres, lekkie rozkojarzenie i po zawodach. Padłem na placu już z marszu bo nie mogłem ustawić fury całkowicie w polu (tyłek mi wystawał jakieś 12 cm tak na oko, na poprawce ciutek dalej) ale dostałem propozycje wyjazdu na miasto... "do Pana należy decyzja" - no to decyzja zapadła - jedziemy. Wszystko byłoby dobrze do Obornickiej gdzie walnąłem kuchę - dostaje komendę skrętu na rondzie w lewo i owszem wszystko by grało gdybym spojrzał chociaż na układ pasów (bo jak wiadomo eLki poruszają się zawsze prawym pasem ruchu i to samo tyczy się manewru skręcania w lewo jeśli występuje na skrzyżowaniu więcej niż jeden pas ruchu do tego przeznaczony) bo zjechałem na lewy skrajny pas po czym wjeżdżając na rondo chciałem z niego koniecznie wyciągnąć auto na prawy pas a tu egzaminator chwyta mi za kółko i mnie poprawia... ale nie zatrzymał auta, jedziemy dalej. Niestachowską zrobiliśmy, na Serbską się wbiliśmy i mnie wrzucił na winiary gdzie kazał mi zaparkować koło... Opla Nie wiem jakim cudem ale jak się zadałem to jeszcze chwila i bym gnoja porysał bo na centymetry wjeżdżałem I tu niestety za chwilę schodów ciąg dalszy kiedy stamtąd wyjechaliśmy i kazał mi skręcić na skrzyżowaniu w lewo gdzie stał dobrze wbity w ziemię STOP. Stanąłem sobie grzecznie jak Pan Bóg przykazał a z lewej dostawczak który przepuszczał babe - baba powoli schodzi z pasów no to dobra - wcisne się i tak się wcisnąłem że wymusiłem pierwszeństwo . Później pojechaliśmy zawrócić bla bla bla bla i do ośrodka gdzie w drodze do zamyśliłem się i nagle widzę babę z dzieciakiem w połowie przejścia - wyhamować zdążyłem ale już egzaminator beblał że więcej skupienia sialalala... dojechaliśmy do ośrodka, poinformował mnie o tym że egzaminu zaliczyć mi nie może, dostałem kartkę z zestawieniem błędów i powiedział mi że mam tak trzymać z techniką jeżdżenia (bo tylko dlatego się nie przesiedliśmy że płynnie jechałem, a zresztą o tym za chwilę...), przetłumaczył mi sytuację na rondzie raz jeszcze i poszedłem umówić się na egzamin poprawkowy z praktyki... 23.04.08 godzina 16 w WORDzie na Wilczaku (gdyby ktoś chciał wpaść wspierać mnie duchowo i nakopać mi w dupsko ale raczej się tego nie spodziewam ). Wnioski: Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, poznałem zasady egzaminowania i wiem mniej więcej co mnie może czekać i na co muszę zwrócić uwagę, wiem też co muszę dopracować jak też przygotuje się lepiej finansowo na VWeja Co mogę jeszcze powiedzieć... eeee... egzaminacyjne eLki to istne trupy tak są wyjeżdżone... pedały to chodziły tak jakbym prawie ich nie czuł tak lekko śmigały, hamulca to chyba nikt od dawna w tym aucie nie sprawdził bo bym się niedługo zabił tak hamowało to auto ( dla porównania Punto na którym się uczyłem miało tak na glancuś wszystko że z hamulcem jak ze szłem... abstrakszyn jednym słowem). Silniczek zrywny (to chyba tak specjalnie co by było trudniej wyhamować, łatwiej oblać ). Także cóż... nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło także no stres pełen lajcik


PozdróVWki

No trudno, ale za to już wiesz co robisz źle i następnym razem się nie dasz

oj chlopaku a myslałem ze dasz rade mam andzieje ze zdasz za 2 razem moja panna ma 11 .04 egzam zobaczym yczy zda bo teorie ma za soba pokaz ze potrafisz

ja też będe miał takie coś 10 marca już niedługo i chyba dołacze do ciebie na powtórny egzamin :p ja juz sram a co dopiero 10 za następnym razem napewno ci się uda

Mój brat mówił dokładnie to samo... Powodzenia następnym razem

Chciałbym Ciebie Loco widzieć podającego 45 km/h i nie wyprzedzającego nikogo Nie no ale tak na poważnie to mówię, stres zjada człowieka i wali się głupie kuchy przez to także mówię stalowe nerwy skupienie i można dać radę bo tak naprawdę z perspektywy czasu to waliłem idiotyczne byki Ale luzik teraz może być tylko lepiej


PozdróVWki

U nas świnie tuż za granicą stoją z lornetką i wyłapują auta na naszych blachach. Najzwyczajniej mszczą się za to, że nie ma granic. Jak Polska weszła do UE, to w pierwszych dniach kontrolowali mnie z kilka razy, łącznie z macaniem zapasówki i sprawdzaniem numerów silnika, ale nikt nie patrzył na apteczkę aż tak dokładnie.
A teraz proszę, choć w taki sposób mogą nas styrać
P.S.
Dobrze, że chociaż można u nas dostać taką apteczkę, choć lepiej kupić u nich

no trzeba byc pokornym .... ej no widac ze potrafei tak jezdzic.... wkoncu zdalem za 1-wszym razem ;p

oj Komarku.... bywa trudno, nastepny napewno zdasz bo i strategie juz znasz

..moja siora tez raz oblala i za 2 zdala

Brak perspektywicznego patrzenia też zrobił swoje - tak miałbym tylko plac do poprawy


PozdróVWki

http://www.vwzone.pl/forum/viewtopic.ph ... 189#285189

Troszkę lepiej Golfina wygląda?