Witam,
ciąg dalszy problemów z moim AFT. Wymienione zostały przewody(NGK), świece(NGK). Jest iskra, silnik dostaje paliwo, ale raz odpala, a raz nie... jak już odpali, to pomiędzy 1000 a 4000 obrotów się krztusi. Bardzo proszę o jakieś sugestie.
Pozdrawiam

A jeśli Ci nie odpala to na zimnym czy nagrzanym silniku?

Na zimnym raczej, chociaż zdarzyło się(ze dwa razy), że na nagrzanym też nie chciał.

moze cos byc z cewka albo czujnik halla... sprawdzaj wszystko na spokojnie

Kolego w tym momencie trzeba sprawdzić czy jest iskra na kablu z cewki jak nie cewka potem z aparatu na świece jak nie ma to czujnik hala lub brak zasilana na cewce 12v czyli kostka stacyjki tu marz wszystko co potrzebujesz żeby stwierdzić feler

Jeśli iskra jest na świecach(wszystkich czterech), to znaczy, że jest wszędzie, prawda? A jeśli byłaby to kostka stacyjki, to czy to jest możliwe, że raz zapala, a raz nie?

Jest to możliwe ale pod warunkiem ze w tym momencie nie ma iskry posprawdzaj jak pisałem jak to wszystko jest Oki to problem z układem paliwowym bo ze stacyjki idzie plus na cewkę

Ok, wielkie dzięki za odpowiedź
Pozdrawiam

Problem rozwiązany: był banalny, bo od początku to była cewka. Ją pierwszą wymieniłem, a samochód dalej nie odpalał, bo były g******e przewody, a mnie to przekonało, że to nie cewka. No ale przynajmniej się czegoś nauczyłem
Moja rada dla posiadaczy silników AFT: nie kupujcie przewodów marki SENTECH! Miałem dwa komplety i obydwa były beznadziejne. Miały pełno przebić i wystarczył deszczowy, wilgotny dzień, żeby silnik nie miał prądu.
Dziękuję tym, którzy się wypowiedzieli w temacie