W passacie z 95 roku od jakiegoś czasu zaczęły dziać sie dziwne rzeczy. czasem jest wszystko dobrze i jedzie jak warjat a czasem jest tak, że auto nie chce jechać i dziwnie szarpie... mechanik stwierdził, że przyczyną jest czujnik wzniosu końcówek wtryskiwacza. Ale wczoraj przez przypadek zaobserwowałem, że gdy zaczyna świrować to tak jakby coś sie dziwnego działo z jednym przekaźnikiem (tzn. tak jakby się załączał i rozłączał) czy przekaźnik może być przyczyną?? czy w ogole istnieje taki przekaźnik, który ma na to wpływ?? bardzo proszę Was o pomoć!! Pozdrawiam gorąco

podpiac pod VAG!!!

na 100% musi byc przekaznik od wtryskow. sprobuj go wymienic i zresetowac kompa przez zdjecie klemy na jakies 10min

ciekawe rzeczy wypisujesz, pomyslał by kto ze i prawda

Jak masz takie cuda pisać to lepiej odpuść sobie.(hmmm a może bedzie lepiej jak sobie w tym czasie poczytasz ksiazke)
podaj kod silnika tego diesla.Jakby byl to przekaznik zasilajacy sterownik to napewno bedzie mial zanotowana usterke w pamieci.najlepiej to sprawdzic , ulatwi to poszukiwania.Jesli nic w pamieci nie bedzie zerknac na parametry w czasie pracy

Prawde Ci powie bo przyczyn moze być kilka. Znajdz dobrego mechanika, bo każdy potrafi podpiąć VAGa ale nie każdy dobrze odczytać błedy.

Tak możesz jedynie radio i zegarek zresetować

heh, długo mnie tu nie było, ale jeśli ktoś szukałby odpowiedzi na moje dość dziwne pytanie to odpowiedź tkwi w jednym z wtrysków. Jest jeden wtryskiwacz w którym jest jakiś czujnik, po wymianie go (kupiłem cały komplet ze skody tdi 90KM) wszystkie problemy zniknęły. pozdrawiam, może komuś się przyda to info