Witam.

Mam jette 1.6 PN benzyna bez gazu. Objawy są dziwne, jak silnik zimny wsiadam odpalam nic się nie dzieje, jadę zgaszę chce za kilka minut odpalić i tak jakby nie dopala na któryś gar ale jak odpala i przytrzymam chwilkę gaz to problem ustaje i wszystko jest ok.

Orientuje się ktoś może o co może chodzić?

kolego posprawdzaj przewody z pod ciśnienia i podstawę gaznika a auto zawsze odpalasz na benzynie czy możesz też na lpg zapalić na tym i na tym ten sam objaw

Nie mam LPG chyba nie doczytałeś.

no fakt nie pomyliło mi się posprawdzaj to co ci pisałem

Czujnik temperatury cieczy, ten niebieski jest ok ? lub dwa to miałeś kiedykolwiek czyszczony gaźnik ? ten silnik jest specyficzny i jak gaźnik jest zawalony albo membrana uszkodzona to dzieją się różne cyrki...

Czujnik jest ok, a gaźnik wiem ze napewno przez ostatnie 2,5 roku nie był a wcześniej nie wiadomo

Ja też mam pytanie co do tego silnika

Strasznie dużo pali, beny około 9-10l/100, a lpg 12-13l/100 cykl mieszany

Mam ten silnik z automatyczną skrzynią, i przy przyśpieszaniu na benzynie od 50 do 60 km/h szarpie i się krztusi -gaz mocno wciśnięty, gdy puszczę i lekko będę dodawał to będzie przyśpieszał bez zarzutu.
Czy duże spalanie i to szarpanie można ze sobą powiązać ? Gaźnik Pierburg 2E

Mam EZ z automatem,
wszystko wyregulowane na zicher
i tyle właśnie pali...ten typ tak ma chyba
Niby w prospekcie MkII jest napisane: 8,1-trasa i 9,1 miasto,
no ale wiadomo jak to z prospektami...raczej nieosiągalne

Ja ostatnio miałem do wymiany membranę i podstawkę
od razu poszła kopułka i paluch...
Po wszystkim już było niebo:nie szarpie,kręci się,miodzio

Niestety naprawy gaźnika 2e2 nie są tanie,
a gdybyś zerknął do mojego tematu
zobaczysz,ze co roku autko umiera na ten gażnik właśnie

Pozdro

oj cos macie zle ustawione jak wam tyle pali mi gazu palił 8-9 litrów a benzyny 7-9 litrów
a te objawy to 99% gażnik niestety

wszystko zalezy od stylu jazdy
ja w miescie nie schodze ponizej 12-13 gazu(mam bardzo ciezka nage)
a na trasie przy szybkiej jezdzie ok 8 gazu(kiedys udalo mi sie zejsc do 6,5 ale przy slimaczym tempie)
dodam ze ma pierburga 2ee

Odkopuje temat, objawy takie jak opisywalem wczesniej czyli na zimnym normalnie na cieplym ciezko mu utrzymac obroty ale jak przytrzymam chwile to ustaje i juz normalnie chodzi do ponownego zgaszenia, ale jak zgasze i przekrece z powrotem na zapłon ale bez odpalania, tyle by prad byl podawany to odpali normalnie ale jak juz zaplon bedzie na dluzej wylaczony to nie...

Ma ktos pomysl?

prawdopodobnie ten gaźnik ma jakiś układ rozruchowy który nie działa jak należy, albo jakiś czujnik temperatury od tego układu będzie do bani albo sterownik, albo nastawnik przesłony wstępnej, ciężko mi oceniać bo nie znam tej konstrukcji, bo na moje wygląda to tak, że jak jest zimny to daje więcej paliwa bo paliwo skrapla się na ściankach kolektora dolotowego i tylko niewielka część faktycznie dociera do cylindrów, a jak jest już ciepły to nie potrzeba tak dużo paliwa bo całe odparuje i silnik będzie się dusił bo będzie miał za bogatą mieszanke, no i tam powinien być układ który w zależności od temperatury steruje dawką paliwa poprzez przymykanie przesłony wstępnej