odebrałem auto o elektromechanika i... napięcie na przeplywce wynosilo 5V ale dalej nie jedzie, jak jest zimny prycha, brak mocy. Cała elektryka ok, sondy są troche ponad minimalną granicą ale jeszcze jakoś spisują sie.

PS. jak wyjmuje sie regulator cisnienia paliwa? odbezpieczylem zawleczke, odkrecilem przewod paliwowy i zdjalem podcisnienie. - co dalej?

Kolego popsikaj po nim wd40 pokręcić na boki i musi wyjść jest na origu

podmienilem ostatnio nawet krokowy i potencjometr przepustnic ale dalej nic,

dzis zmierzylem cyfrowym miernikiem opornosc Ω i na starym czujniku temp 2pinowym wynosilo 24.6, na nowym 35.4 - wiec to jest dobrze raczej ale przekrecilem zaplon i i wlozylem miernik do wtyczki i pokazalo 4.9V

pytanie:
Jakie napięcie musi być w kostce z czujnika temperatury (2 pin)?

Zasilanie czujnika temp. = 5V , jeżeli masz 4,9V to jest ok.

spróbuj jeszcze podmienić przepływkę, mi pomogło, choć nie prychał aż tak strasznie druga rzecz, czy odma jest wpuszczona seryjnie w obieg zwrotny, czy gdzieś na zewnątrz wypuszczona wężem i zakończona filterkiem?

seryjnie z pokryw zaworow wychodzą dwa przewody prosto do dolotu, tuż przed przepustnicami.
U mnie wychodzą dwa przewody pod auto, nie zakończone żadnymi filterkami, a otwory w dolocie zaslepione.

co do falowania obrotów, to ustało to, jak poskladalem na nowych uszczelkach kolektor ssacy i wszytsko wymylem benzyną ekstrakcyjną, później przedmuchałem solidnie z kompresora.

_________
EDIT:

podmieniłem przepływomierz na nowszy '94 aah i dalej, w dodatku jak pisknie rezerwa i wyłącze zapłon, to już ma problem odpalić i trzeba popchnąć

na podmienionej przeplywce auto lepiej reaguje na gaz jak sie zagrzeje i duzo lepiej ciagnie, stara widocznie byla juz pokrecona coś ale dalej sprawa nie rozwiazana z przerywaniem na zimnym

widze zie mamy podobny problem z tym ze ja z vr6.tez już nie ogarniam .sprawdzałeś przejścia w wiązce?? być może jakiś przewód przetarty??

w takim przypadku by przerywal caly czas wystarczy, ze temp podskoczy do 60 i juz hula az milo i bez zajakniecia, do 60 to czarna magia