Jak w temacie. Mam kilka pytań w związku z tym niesfornym i żyjącym własnym życiem motorem. Poczytałem na forach coś niecoś na jego temat, ale są kwestie w których chciałbym się mimo wszystko upewnić.

1. Mój egzemplarz współpracuje z LPG (dziś już wiem, że dla tego silnika zakładanie LPG to spore ryzyko dla jego w miarę przyzwoitej pracy). Od samego początku kiedy kupiłem auto, silnik się dławił i nie chciał pracować na jałowych obrotach. Były też problemy z odpalaniem (o trybie mieszanym, gdzie odpala na benzynie, a po zagrzaniu do odpowiedniej temperatury czy obrotów automat przełącza na LPG już nie wspomnę...), bo np zaskoczył i zdechł. Dziś przy pracach u mechanika znaleźliśmy pęknięty wężyk podciśnienia idącego do układu KE-Jeta. Istnieje taka możliwość, że poprzez zasysanie lewego powietrza silnik się tak dławi, falują obroty i dechnie przy wysprzęglaniu czy puszczeniu gazu chwilę pod odpaleniu

2. Po pewnym okresie stania na dworze i odpaleniu słyszeć się daje coś w rodzaju strzelania z wydechu. Wygląda to jakby motor przez setną sekundy nie dostawał odpowiedniej dawki paliwa, tudzież prądu. Mechanik stawia na kończące się przewody wysokiego napięcia (o których coś tam wspominał poprzedni właściciel, że się powoli kończą). Z kolei na jednym z forów, przeczytałem również, że winna może być pompa paliwowa, nie podająca prawidłowej ilości mieszanki. Która opcja jest bardziej prawdopodobna

3. Ustawienia prędkości obrotowej biegu jałowego. Wyczytałem swego czasu również, że i do tego elementu też warto w razie czego zajrzeć i ewentualnie podkręcić obroty, żeby na dzień dobry wkręcał się ciut wyżej. Czy przy wyżej wspomnianych objawach warto rzeczywiście tam zaglądać i zaprzątywać sobie tym głowę I jeśli już to czy istnieje możliwość sprawdzenia tego, bez podłączania komputera Mechanik twierdzi, że bez kompa do tego nie podchodź - Czy to prawda

4. Objawy sprawdzone w przeciągu ostatnich dwóch tygodni tylko i wyłącznie na benzynie, gdyż przy próbie odpalenia w trybie mieszanym (automat po zagrzaniu do odpowiedniej temperatury/obrotów przełącza na LPG) motor w ogóle nie wyraża chęci współpracy, a odpalenie graniczy z cudem, a nawet jeśli to obroty zaraz zjeżdżają w dół poniżej tysiąca i z hukiem dechnie. Na dobrą sprawę też chętnie bym się dowiedział, czego to konkretnie może być wina jeśli chodzi o instalację LPG Inna rzecz, że po wymianie świec, po przełączeniu na LPG i uprzednim rozgrzaniu silnika na benzynie, motor jakby mniej się dławił i strzelał z wydechu.

Liczę na szczerą pomoc w odnalezieniu odpowiedzi na moje pytania w szczególności użytkowników GX'a tych bez jak i z instalacją LPG. Wszelkie inne sugestie również mile widziane. Z góry dziękuję


PozdróVWki

A kopułkę, palec rozdzielacza, przewody wysokiego napięcia wymienił?
A parownik w instalacji LPG żyje?
A filterek w instalce LPG wymieniony?

I najważniejsze pytanie: po c**j kupowałeś GX? To chyba najbardziej problematyczny silnik jaki możesz mieć w mk2.

Bo o tym ostatnim fancie dowiedziałem się dopiero po fakcie, gdzie odwrotu już raczej nie było. Wspomnianych elementów nie tknąłem właśnie i narazie próbuję dojść, za co zabrać się w pierwszej kolejności, żeby potem nie było płaczu na zasadzie "przecież wymieniłem i nadal to samo, bez zmian" ... że tak powiem szukam poniekąd takiego strzału w dziesiątkę, żeby zlikwidować problemy do minimum, bo to, że raczej nigdy się z tym nie uporam i nie będzie idealnie - z tym już się pogodziłem i przy pierwszej stosownej (jak też finansowej) okazji drastycznie pozbędę się problemu posyłając GX'a w siną dal. Narazie jednak muszę trochę powalczyć z tym "cudem" i dlatego pytam


PozdróVWki

ja podpowiem za co sie zabrac zeby placzu nie bylo... za porzadna diagnostyke, wyskoczysz z 300 pln dostaniesz liste spraw do zrobienia i bedziesz wiedzial co i jak... licz sie z mega koszami jak na wartosc mk2....

moj ojciec ma gx'a juz od kilku lat tylko ze jest bez gazu i nie ma zadnych problemow poza falujacymi obrotami poza tym auto jest dynamiczne i za duzo nie pali

komar ja bym ci proponowal zmienic na jakis motor od gti 8v

Powiem to tak też mam Gx,a i my to mamy w standardach wymieniłem już wszystkie filtry,czujniki a ostatnio nawet była uszczelka pod głowicą i dalej jest to samo ale jest to kwestia przyzwyczajenia najbardziej wkurza mnie to że pali za 2 razem. Mimo tego musze przyznać że jak na swoje lata i przebieg to już nie jednamu dałem popalić

tez miałem gx wystepowały te same objawy cuda robiłem zeby to ogarnąc ale w koncu mnie pokonał i sprzedałem
wymien jaknajszybciej kable kopułke bo jak bedziesz jeszcze próbował odpalac go na gazie i nie daj boze ci strzeli w przepływomierz to juz wogóle bedzie kaplica