Kiedyś słyszałem ze lubią pekać tylko w g40 z przeszłością wypadkową - kumpel miał parelat temu taką i pękała chyba z 5 razy.....
Moje polo tez miało niewielki wypadek 4 lata temu ( w moim przypadku wbiłem sie w tył samochodu- podgieta maska, porysowany zderzak, skrzywione wzmocnienie pod zderzakiem, peknieta ramka od lampy no i podgieta podłuznica) praktycznie wszystko zostało naprawione poza tą podłuznicą- miałem zamiar to robić na zime, ale pare dni przed vw manią znalałem "małe" pekniecie - po dokładnym przebadaniu sprawy narazie pekła blacha pod podłużnicą i jakieś 0,5 - 1 cm podłuznicy w dolnej czesci - czyli dużo nie brakuje aby po szaleństwach wrócić z autem na lawecie.....
Delikatność podłuznic w polo wywodzi sie ze konstrukcja tegoz zawieszenia pochodzi z początu lat '70 tych - z Audi 50. gdzie najmocniejszy silnik miał 60 KM. Niestety spece z VW poszli na łatwiznę i w niezmienionej formie dotrwało do końca produkcji modelu 86C 2F - do '94.
Głównym powodem problemów jest fakt że wachacze, stabilizator, silnik i skrzynia sa przymocowane bezpośrednio do ramy/ podłużnic, a nie jak np w golfie do sanek pod silnikiem.
I jesli dojdzie do uszkodzienia podczas wypadku - wygiecia podłuzncy to osłabienie może doprowadzić do jej pękniecia.
W niemczech wiele firm produkuje wzmocnienia które spełniaję rolę sanek.
Na foto chyba najbardziej zaawansowane wzmocnienie firmy salzmann
Chęcik:
Jedynym wyjsciem przed zakupem auta jest sprawdzenie stanu podłuznic (całej przedniej czesci nadwozia) oraz całej geometrii przedniego zawieszenia.
![:]](./images/smilies/splash.gif)