Oto co mi się dziś przytrafiło. Rano jeździłem autem i było wszystko ok. Zostawiłem go na godzinkę, po czym wsiadam i chcę odpalić. Przekręcam kluczyk w stacyjce i tu zaczął się problem. Rozrusznik ani drgnął, było słychać tylko takie "pyknięcie" i wskaźniki na zegarach tzn. kilometry i zegar zanikły. Po cofnięciu kluczyka wszystko wróciło, przy czym skasowała się godzina w zegarku oraz radio straciło pamięć. Po chwili ponowna próba i też tylko "pyknięcie" i zero reakcji rozrusznika. Po chwili ktoś mnie pchnął i auto zapaliło odrazu. Ujechałem kilkaset metrów, zgasiłem i po chwili pali bez problemów, próbowałem juz kilka razy i jest ok. Co to mogło być??????? Dodam, że akumulator mam nowy, aczkolwiek dwa dni temu musiałem go naładować ponieważ zostawiłem auto w garażu na tydzień i nie wyłączyłem radia - rozładował się. Czy może mieć coś wspólnego jedno z drugim????

Albo akumulator klęka albo masz kolego problem z masami lub przewodami zasilającymi. Na początek sprawdź testerem sprawność i stan naładowania akumulatora.

Po prostu zdejmij klemy z akumulatora,wyczyść je dobrze,posmaruj wazeliną techniczną i poprawnie dokręć,będzie ok.

Ja miałem identyczny przypadek 3 dni temu. Urwał się kabel masowy idący na silnik.

Do sprawdzenia akumulator, klemy, masa, przewód wzbudzający rozrusznik (konkretniej konektor przy rozruszniku), kostka stacyjki.

ja mialem taki problem rowniez kiedys
u mnie byl problem z aku poprostu cele sie przepalily
jak samochod stal prosto bylo okej a jak juz np pod gorke albo z to juz nie odpalal

tak jak mowia na poczatku sprawdz aku pozniej przewody

1. Sprawdź masę silnika
2. Mogą być zużyte tulejki w rozruszniku i wirnik trze o stojan dlatego rozrusznik szarpie tak duży prąd że akumulator nie jest w stanie wydołać (dlatego skasował się zegar)- najbardziej prawdopodobne.