Dzisiaj jak gdyby nigdy nic jeździłem golfem, postawiłem pod domem i po 10 minutach chciałem odpalić i jechać dalej, jednak:

odkluczyłem z pilota, przekręciłem stacyjkę silnik zagadał ale zgasł, zaczęły sie palić kontrolki od awaryjnych (chociaz byly wylaczone) i nie mogle odpalic juz silnika.

Kierunkowskazy migaly jakby byl wlaczony alarm, nie slychac go bo syrena jest odlaczona. auto moge zakluczyc i odkluczyc z pilota, jednak non stop mrugaja kierunkowskazy i nie moge odpalic. Wymienilem baterie w tej kostce co jest przy kluczykach (od antynapadu??) i dalej to samo.

Klemy ściągałem i nie przyniosło żadnego rezultatu... co robić???

auto to golf 1.8 benzyna +lpg, 96 rok

Wygląda na to, że coś się wykrzaczyło w obwodzie odcięcia zapłonu w centralce alarmowej.

trzebaby dostac sie do instalacji alarmu i sprobowac odlaczyc odciecie zaplonu. najlepiej miec jakis schemat od alarmu to wtedy wiadomo czego szukac

Zapewne wystarczy ominąć przekaźnik, bo tak zazwyczaj odcięcie jest realizowane.

no dzięki panowie, ale można dokładniej "łopatologicznie" mi wytrłumaczyć??

Musisz znaleźć przekaźnik idący od centralki alarmowej, który odpowiada za odcięcie zapłonu i tor, który jest załączany cewką po prostu odłączyć od niego i zewrzeć. Takie przekaźniki zazwyczaj gdzieś wiszą oddzielnie na podstawce.