Krótka historia
Padł mi czujnik światła stopu. Niewiele się zastanawiając pojechałem do najbliższego ASO w Nadarzynie/k.Warszawy (pozdrawiam pana sprzedawcę, ********* miły jak zawsze ;-) ). Potrzebowałem część na szybko więc musiałem liczyć się z kosztem 60zł (wg. mnie zdecydowanie za wysoka cena). Wróciłem do domu szybki demontaż starego założenie nowego i .... światła świecą się non stop! Demontaż czujnika, szybkie badanie omomierzem, wszystko gra, ponowne założenie czujnika i znowu światła się święcą non stop. Konsternacja, dopiero po chwili zupełnie przypadkiem zauważyłem przyczynę. Oba czujniki mimo tego samego nr katalogowego odrobinkę się od siebie różnią, niestety na tyle, że prawidłowe działanie jest niemożliwe (zdjęcia poniżej). Mam pytanie do ludzi znających doskonale temat części zamiennych do VW czy taka sytuacja ma często miejsce?
nr części 191 945 515b część OEM wyprodukowana na Malcie, część zamienna w Niemczech. Dodam, żę ETKA nic nie wspomina na temat różnic w tych częściach. Acha częśc w serwisie była dobierana względem nr vin auta i nr silnika.


Nie przeklinamy na forum!
Lucius Snow

A ktorego kupiles?po prawej?Ten chyba jest z regulacja a po lewej bez.Wychodzily poprawione wersje czujnika.ten bolec z srodka wyjmuje sie regulujac skok i miejsce zalacznia

nie, krótszy to ten nowy
co do regulacji to nie mam pojęcia jak ona działa,
czujnik działa tak, że jest cały czas "ściśnięty", w momencie naciśnięcia pedały ten bolec się wysuwa i światła się zapalają, w przypadku tego nowego czujnika po prawidłowym założeniu jest wysunięty, przez co światła cały czas się świecą

Tak jak pisze rosiel ten bolec w czujniku ma regulacje (powinny byc na bolcu takie male zabki) wystarczy go wyciagnac na odpowiednia dlugosc, zalozyc i powinno byc git. Nie jestem fachowcem od vw ale pracuje w innej marce i tam tak wlasnie jest a wlaczniki stopu wygladaja bardzo podobnie.

Już sobie poradziłem, faktycznie, obaj macie rację. Jest regulacja ale dla takiego laika jak ja to czarna magia, w przypadku tego czujnika po prostu trzeba użyć odrobinę siły ;-)
Motoryzację pozostawiam fachowcom, ja pozostaję przy komputerach :-)