W maju każdego roku uwaga wszystkich fanów VW skierowana jest w stronę Austriackiej gminy Maria Worth. W małym miasteczku leżącym nad krystalicznie czystym jeziorem Worthersee pojawiaj się więcej przerobionych aut z emblematem VW niż w jakimkolwiek innym miejscu Europy. Aż trudno uwierzyć, że mające międzynarodową sławę spotkanie fanów VW rozpoczęło się od lokalnych spotkań fanów Golfa mk1 GTI. Pierwszy zlot odbył się w małym miasteczku Reifniztz za sprawą Erwina Neuwirtha, który był zapalonym miłośnikiem i właścicielem GTI. Dzisiaj ta postać to prawdziwa legenda, a zlot zapoczątkowany 28 lat temu przyciąga niczym magnes fanów z całego świata. Sama impreza trwa od środy do niedzieli i na ten czas całe miasto jest zamykane dla cywilnego ruchu. Za oddalone od centrum o kilka kilometrów rogatki można wjechać okazując specjalną kartę, którą dostaje się wraz z biletem. Jako, że fani VW przybywają już na początku tygodnia my też postanowiliśmy zjawić się w Reifnitz nieco wcześniej. Startując mieliśmy przed sobą do pokonania niecałe 800km.Aby opisać ten dość nietypowy zlot można używać tylko superlatyw. Doskonała organizacja, wyśmienity poziom przeróbek i atmosfera przyjacielskiej zabawy. Jest to jeden z niewielu zlotów na świecie, gdzie można podziwiać samochody w ruchu. Powoli wirujące felgi i karoserie lśniące w słońcu robią wrażenie, nawet na największych malkontentach. Na ulicach można spotkać gości z całego świata. Najwięcej oczywiście jest tablic rejestracyjnych z Austrii oraz Niemiec, jednak, co roku pojawia się spora grupa Węgrów i Holendrów, którzy obecnie kreują styl w świecie tuningu VW.Służby porządkowe, zabezpieczenie medyczne, punkty gastronomi są w każdym punkcie zlotu. Organizatorzy nie pozostawiają zlotowiczów samych sobie. Konkursy z cennymi nagrodami, pokazy kaskaderskie, palenie gumy, czyli dla każdego coś miłego. Syki blow-off i air-ride i powolny crusing sprawia, że można poczuć się jak na planie filmu o ulicznych wyścigach. Tego wieczora naszym celem podróży było Velden. Na miejscu po zaparkowaniu w pobliżu kultowej już stacji Shell udaliśmy się na oględziny parkingu. Trzeba powiedzieć, że jeśli ktoś ma mało czasu na zwiedzanie zlotu i musi ograniczyć się do kilku miejsc to oprócz łąki w Reifnitz parking przy stacji benzynowej w Velden to obowiązkowe miejsca do odwiedzenia. Niestety surowi struże prawa ustawiani mniej więcej co 50 metrów skutecznie odstraszają wszystkich tych którzy ulegają namową publiczności skandującej Gumi! Gumi! Mandaty zwykle w wysokości od 20 do 40 euro na szczęście nie zniechęcają co bardziej krewkich kierowców którzy co jakiś czas ryzykując spotkanie z policją drogową ku uciesze fanów pokazują na co stać ich auta. Prawdziwy raj dla fanów prędkości i niespecjalnie rozsądnych fanów VW trwa nieco wcześniej. W weekend przed zlotem kiedy czujność stróżów prawa jest nieco uśpiona wokół jeziora swoją moc pokazują wszystkie samochody których mocą można by obdzielić kilka aut klasy kompaktowej. Na zlocie można było oglądać R32 bi-turbo generujące ponad 700 koni mechanicznych, oraz słynną ekipę Turboelite która swoimi samochodami robi prawdzie show. To właśnie w tym czasie powstaje wiele filmików które zobaczyć można potem na Youtube. Warto tam pojechać by poczuć tę atmosferę i przejechać 20km górskimi drogami, wzdłuż, których na turystycznych krzesełkach siedzą zlotowicze, podziwiając sunące powoli samochody. Na temat zlotu można by pisać jeszcze wiele, jednak, aby uzmysłowić sobie, jaki jest ten zlot trzeba po prostu tam pojechać. Ale pamiętajcie, kto raz pojedzie nad jezioro będzie tam wracał co rok, bo Worthersee to nie zlot, to styl życia.
GTI TREFFEN 1
GTI TREFFEN 2









































Opracowanie : Mioo