zacznij od skrzyni . Mam taka krotka w mk2 , mniej wiecej te same obr przy 115-120km/h .
Na miasto super sprawa , nie trzeba redukowac i jest elastyczna , ale w trasie masakra . Halas i spalanie zabijaja przyjemnosc z jazdy

W sumie skrzynia i sprzeglo to jeden step. Waham sie pomiedzy takimi rozwiazaniami:

1) zostaje ta skrzynia ktora jest akutalnie, inwestuje w dobre sprzeglo 210mm, docisk od TDI i ciesze sie jazda ponizej predkosci dozwolonej na trasie

2) przychodzi nowa skrzynia z mk2 GTD lub innego mk2 z dlugimi biegami, dlatego mk2 bo obudowa jest identyczna a sprzeglo jest latwiej dostac (roznica wielkosci wieloklinu na walku atakujacym w skrzni miedzy mk1 a mk2), sprzeglo (wtedy juz komplet) z TDI

3) przychodzi nowa skrzynia w innej obudowie (02A -> 02J), wybierak na linki, sprzeglo 228mm z PG, i modlimy sie ze przeguby wytrzymaja.

tajna_opcja_X) nowa skrzynia 6-biegowa, nie wiem jaka, nie wiem od czego, nei wiem jak mocowana, ale strasznie mnie kusi perspektywa jazdy 120 przy 2krpm lub nawet mniej, naddatku mocy mam wystarczajaco duzo.

Sam nie wiem jeszcze jak to zrobic, poki co moją uwage na razie skupily hamulce i uklad jezdzny ktory ma wiele niedociagniec jak sie okazuje.

co tam z killerem sie dzieje?

Mialem bardzo interesujacy tydzien a dokladniej weekend, no ale po kolei.

No, jako ze jedyne narzedzie jakie standardowo woze w aucie to otwieracz do piwa, w piatek na prosbe kolegi wzialem ze soba narzedzia. 500m pozniej auto juz chodzilo na 3 gary.

Jak to zwykle w razie awarii klasyfikowanej na powazna, 0-700-evo, 5h pozniej auto juz na warsztacie 400km od domu.

Najpierw moze co kiedy sie dzialo bedzie wszystko jasniej

piatek 8:30 - wystapienie objawow usterki
piatek 17:00 - konstultacja via gsm i decyzja o warsztatowaniu sie (ZS->DW)
sobota 1:20 - auto juz na warsztacie
sobota 6:00 - roadtrip
sobota 16:00 - pierwsze udane odtworzenie objawow oraz diagnoca
sobota 17:00 - organizowanie elementow zapasowych i tez roadtrip po czesci
niedziela 9:00 - organizowania czesci ciag dalszy (i w tym najwazniejszej, glowicy)
niedziela 15:00 - sakramentalne "dobra, rwiemy czapke"
niedziela 2:00 - glowica gotowa do planowania, motur rozebrany
poniedzialek 7:45 - kur... zamarzly mi drzwi w aucie
poniedzialek 9:00 - glowica na warsztat, o 13 spowrotem
poniedzialek 22:00 - wszystko poskladane

A teraz co tak na prawde sie stalo w silnik ze takie kuku, objawy:

Padl pierwszy, a poniej drugi cylinder, z niewiadomych powodow auto zmniejszalo ilosc dzialajacych cylindrow wraz z przejechanymi kilometrami, efekt nie do uzyskania na postoju. Auto nie kopci, nie gubi plynow, nie miesza plynow.

Kolejnosc sprawdzania, oczywiscie na postoju wygladalo to tak jakby iskra uciekala, wiec caly wysilek poszedl na uklad zaplonowy, kiedy juz nie bardzo bylo co wymieniac to teoria ukladu zaplonowego upadla.

Druga w kolejnce byla listwa wtryskowa, no ale nezzo paranoik poskrecal wszystko w okolicy kolektora i glowicy na wszystkie mozliwe srubki tak zeby bylo prosciej zdejmowac, wiec zostalo to odlozone na pozniej.

Zupelnym przypadkiem udalo mi sie odtworzyc objawy ktore dzien wczesniej przez telefon opisywalem, przewiozlem kolege od skrzyzowania do skrzyzowania i jak sie okazalo jedynie obciazenie bylo w stanie wywolac porzadany efekt.

Rzeczywiscie, okazalo sie ze glowica pekla miedzy zaworami na pierwszym cylindrze, tak jak przesunelo sie gniazdo jednego z zaworow, na drugim cylindrze tylko przesuniecie (fotki wieczorem)

Glowica jednak sama z siebie sie nie uszkadza w ten sposob, wiec uszkodzenie glowicy nalezalo traktowac jako skutek a nie przyczyne.

Po poskladaniu na nowej glowicy wielka chwila prawdy, wszystko poskladane jak w ksiazce pisze, odpalamy dziada a ten co? 2 do 3 garow w porywach. Ja osobiscie juz bylem zalamany, evo stwierdzil ze on chce zobaczyc te moje wtryskiwacze.

I oczom ukazal sie obraz kleski, wtryskiwacze sobie na 1 i 2 cylindrze po prostu tak ot, popsikiwaly symbolicznie, z reszta pozostale niewiele lepiej. Zaraz po tym nastapil demontaz wtryskow z listwy oraz skrupulatne badanie przyczyny niskiej wydajnosci.

Z wtryskow udalo sie wydobyc szufle ziemi i litr wody (fotka takze wieczorem), wtryski zostaly doslownie zatkane, rece po prostu opadaja dlatego ze tankuje tylko "paliwa jakosciowe" i nie wiem juz co one soba za jakosc reprezentuja.

Dzisiejsza usterke dedykujemy firmom Shell oraz BP, zeby to byly stany wystarczylby jeden pozew i gratisowy remont silnika w ASO, no ale coż...

Wielkie podziekowania dla Evo za pomoc i wsparcie.

Oto obiecane zdjecia tego co znalazlo sie we wtryskiwaczach.

o kutwa! ja tez tankuje tylko shell i orlen (do tej drugiej stacji akurat mam blisko) i bp jak gdzieś przejezdzam. A nie jest to wina czasem zbiornika? jakiś stary syf czy coś? Ja tak miałem w mojej pirelce ze musiałem wymienić pompe bo takie strule zaciągneła ze wogole przestała chodzić. A za pompą masz gdzieś filter?

Tak, mam filtr za pompą, przy wymianie pompy 3 lata temu wstawilem sobie tez filtr tam (pod auto, przy pompie). Ostatnie zdarzenia sklonily mnie do przeniesienia filtra pod maske, tak zeby ewentualne inspekcje/przeglady/wymiany mozna bylo robic bez kanalu.

Mam w sumie niedaleko do DE, bo niecale 10km i mocno zastanawiam sie czy nie robic sobie sobotnich wypadow za granice po paliwo, na pelnym baku podejzewam dodatkowego kosztu bedzie ok 50-60pln (narzut kursowy oraz dojazd).

masakra ja zaliczam tylk oshell i do czasu do czasu oprlen ..a le z shelle mnigdy nie maile mproblemow a z orlenem juz nie raz........ piaskownice tam miałeś....

panowie jako byly pracownik stacji paliwowej powiem wam ze to czy tankujecie na orlenie, shellu czy BP najprawdopodobniej tankujecie to samo paliwo. 90% rynku paliwowego w polsce jest zaopatrywana przez koncern naftowy orlen. i to ze na stacje BP przyjezdza cysterna z napisem BP wcale nie oznacza ze w srodku ma paliwo PB... tak sie sklada ze pracowalem na shell i normalka bylo to ze mielismy paliwo z orlenu jak zreszta wszystkie stacje okolicy (Nestie, BP) wiec nie ludzcie sie ze tankujac na BP macie paliwo z BP czy na shellu jest paliwo Shell... (nikt ze wzgledow ekonomicznych nie bedzie zwozil do stacji w polsce paliwa z niemiec... (prdzej z rosji (takie przypdki tez znam, moj kumple pracowale 6lat na BP i przywozili im paliwo z ukrainy...)

Mioo, a jak jest z tymi "lepszymi" paliwami, jak V-Power, Verva, Ultimate?

Wg. mnie to nie w paliwie, stacji, czy nawet w rodzaju paliwa tkwi problem. Problem polega na tym ze paliwa tzw. jakosciowe sa żadziej tankowane, dlatego tez zbiorniki na stacjach w ktorych zadko tankowane sa v-pałery czy ultimejty sa zawalone syfem. Ciezka sprawa robic na wlasnym aucie eksperymenty na ktorej stacji jest najmniej syfu. Slyszalem teorie ze najlepiej tankowac na stacjach ktore nie stoją dłuzej niz rok, dwa.

Co do paliw oznaczonych jako verva, ultimate itp. to podczas przepompowywania paliwa z cysterny do zbiorników na stacji do weża jest podłączany specjalny dozownik z płynem który po zmieszaniu z paliwem tworzy verve itp. Wyjątek stanowi Shell V-power racing 99+ który jest osobnym paliwem robiony przez shella i dlatego kosztuje 4,99zł. Sory na OT

No to maly updejt:

Wtryski 280cc + strojenie by evolution

Osiagi... hmm... jakby to opisac, wczesniej sprzeglo sie nie slizgalo, jedynie jak sie krzywo zasprzeglilo albo za wczesnie sie gaz przydusilo potrafilo sie sliznac. Teraz na 3-ce przy max otwarciu zrywa w okolicy 0.8BAR, na 4-ce juz przy 0.3BAR zrzuca sprzeglo, na 5-tce nie probowalem bo nowe sprzeglo jeszcze nie kupione

z ktorej naftobazy u was biora paliwo. bo u nas naftobaza rzeszów(dokladnie widełki) tam sie tankuja bp.Orlen(naftobaza pod szyldem orlenu)shell, z tego co wiem statoil ciagnie nafte z innego kraju ale reki nie dam sobie uciac.

miło
cieszy i mnie to:) A w komputerku mas zpodlubane?