MODEL - Golf MK2 z 88 roku.
SILNIK - Jak go kupiłem miał silnik 1,8 8v GX na Kajdżecie, teraz obecnie ma wsadzony też 1,8 8v ale PF
MOC - GX miał chyba 90KM a PF 107KM może nie długo będzie więcej kucy
ZMIANY POD MACHĄ - Tylko ten PF reszte opisze pózniej. Teraza rozpórka przednia, pręt podtrzymujący maske z nierdzewki ręcznie polerowany. Rozpórka tylna i pod silnikiem.
ZAWIESZENIE - Kit GT Cupline 80x60 z regulacją tyłu
HAMULCE - Przód tarcze wentylowane ATE - Power disc, tył bębny
KOłA - BBS RM 15"
AUDIO - Brak
NADWOZIE - Zmiana lakieru, i jak większość ludzi robi zmiana lamp przednich i tylnich, brak wycieraczki i zamka w tylnej klapie, zderzaki z chromikami przód itył, przelotowy układ wydechowy i sportowy tłumik końcowy.
PLANY - Zrobić coś fajnego i nie powtarzalnego. Popracować nad wnętrzem i Jeszcze silnikiem.
WNĘTRZE - Fotele i kanapa własnego pomysłu obszyte jasną ekologiczną skurką, ale mam zamiar je zmienić.
Witam wszystkich VWmaniaków! Chciałbym podzielić się z Wami moją historią związaną z moim SKARBEM, historią zarażenia się pasją VW i kupnem SKARBA.
No to zaczynam:
Zarażenie się Pasją do Volkswagenów zaczęła się kiedy pierwszy raz byłem na zlocie VW Mania 2000 w Rusocinie. Wtedy jak tam byłem to był normalnie dla mnie szok takie auta że głowa boli nie wiedziałem gdzie sie mam patrzeć i najchętniej to bym chciał żeby były one moje wszystkie he he. Zakochałem sie w Polówce 6n takiej błękitnej super gleba szerokie koła polerowane powiedziałem sobie jak zrobie prawko to musze sobie kupić Polo i też tak zrobić. No ale jak zrobiłem prawko to nie miałem tyle pieniędzy żeby kupić Polo 6n więdz kupiłem Opla Corse wiem lipne auto ale cieszyłem sie bo to było moje pierwsze autko i tylko moje robiłem co chciałem i jechałem gdzie chciałem. Pewnego wieczorka z kolegą jechaliśmy przez nasze miasteczko, muzyczka łupie chyba nawet 50 cent- How wie do , i tu nagle strzał w kufer auta koleś pijany mi sie wpierdzielił w kufer i co najgorsze MK1 ale taki trup że od strzału sie złamał. No i przestraszeni my z kolegą co to kurna idziemy do kolesia a on sie normalnie wysypał z auta i do nas ( co wy ku..a nie widzicie że jade) ja wnerwiony dzwonie po policje no i jak to wiecie całe procedury no i jego zabrali a ja do domu bez kufra w Corsie. Zrobiliśmy w Corsie doope i dalej na szose, no i tak aż do sprzedania.
tak wyglądała Corsa po remoncie.
Po Corsie dzięki pomocy mojego ojca kupiłem Golfa V nowego z salonu. Kupiliśmy standardową wersje bo nie było nas stać na lepszą. Piątke miałem zaledwie pół roku, pojechałem na przysięge do kuzyna za warszawe i już Golf wracał na lawecie. Wyjechał mi koleś z podporządkowanej no i trach w niego do rowu i w drzewo.
Tak wyglądał w salonie pare dni przed odbiorem:
A tak po wypadku:
Piątke sprzedaliśmy w takim stanie jaka była i z odszkodowania kupiłem Jette V 2,0 TDI Sportline fajna fura jeżdże nią nadal i jeszcze mnie nie zawiodła nigdy. nie będe sie rozpisywał wiele bo pewnie nie wszystkim sie podoba takie opisywanie swojego przeżycia z autami. Powoli będe sie przesówał do tematu golfa MK2.
Tak wygląda Jetta:
Jettka jest fajna ale jak sie jezdzi fajnym i nowym autkiem i widzi sie kolegów którzy kupują stare autka i je robią, to też by sie chciało cos takiego mieć i sobie dłubać przy tym robić coś fajnego żeby mi sie podobało i innym żeby mieć zajęcie (PASJE) No i na mnie przyszedł czas zmieniła sie praca większe pieniądze zaczeły wpływać na konto, to odkładałem sobie żeby kupić fajne stare autko i mieć na już jakieś przeróbki w nim. I jakoś nie mogłem sie zdecydować MK1 czy MK2 iwybrałem MK2 bo u nas na pomorzu ciężko znależć dobre w miare MK1. Szukałem długo i MK1 i MK2, i znalazłem w Starogardzie Gd. fajną starą 2je z 84r. z silnikiem 1,3 gaznik oryginał wersja C czyli golec. Jeszcze do tego kupiłem go za bardzo małe pieniądze bo za 1000zł i sie tak cieszyłem jak dziecko które dostało zabawke od rodziców. Przywiozłem go do domu za jakiś czas zarejestrowałem i jezdziłem sobie. Powymieniałem zawieszenie, wstawiłem wydech sportowy, wymieniłem lampy na clary, koła 13" stałowe, gril bez znaczka co okazało sie kompletną klapą bo nie pasował do stylu auta. Wstawiłbym jakąs fotke ale nie mam bo wtedy nie pomyślałem żeby robić fotki chyba że jacyś znajomi będą mieli i mi podeślą to pokaże. Po jakiś kilku miesiącach wybrałem sie do Gdyni owym golfem bo chciałem sprzedać zawieszenie no ale kolesiowi było za nisko - 80 no to ok jade do domu. W drodze powrotnej złapała mnie zajebista ulewa i tak nalało że w koleinach było pełno wody no i wpadłem w poślizg i po chwili znalazłem sie na latarni i golf do kasacji. Płakałem jak dzieciak że ja taki głupi że zapierdzielałem i to sie stało. Po jakimś czasie mi przeszło i wziąłem sie za rozbieranie wraka, powyciągałem wszystko co można by sprzedać. Nie chciałem już więcej mieć 2go auta, ale tak dalej patrzyłem na znajomych auta i tak mnie zazdrość wzieła że oni mają takie fajne zabawki a ja nie mam. Szukałem fajnego Golfa przez 3 miesiące i nic aż jakiegoś dzionka zadzwonił do mnie mój dobry koleś z Tczewa ( Młody) dzieki Ci ziom, i mówi do mnie że ma dla mnie 2je i to z silnikiem 1,8 tylko że trzeba pojechać do Koscierzyny i je zobaczyć, no to ja spoko jedziemy już dzisiaj, no i pojechaliśmy. Zajeżdżamy a tam stoi ruina posklejana jakaś ale patrzymy żyje jedzie i to nawet zapierdziela, mówie do chłopa ile za nią? a on do mnie 2700 a ja za to? a on nie chce pan tonie. Ja do niego wie pan co ja moge za niego dać 1400 - 1600 a on dobra bież pan, ja do niego to za ile wkońcu? on za 1600 i ja znowu z 1400 tak a on no dobra sprzedaje, no i tak sostałem właścicielem padliny. Zaraz wlepie jakąś fote.